Autorzy ostrego w tonie komunikatu wezwali do sprzeciwu wobec władz wojskowych i cywilnych wojska. Zagrozili podjęciem "środków zaradczych" w razie nierespektowania ich potrzeb. "Nie dopuścimy - czytamy w komunikacie - aby nasze potrzeby społeczne, prawo do zrzeszania się były fiksowane, a żołnierskie biografie bezczeszczone. Nie chcemy rozgłosu, ale też nie pozwolimy, by nas lekceważyła hałastra cienkoszyich, łysiejących wodzów czy mędrców. (...) Wobec owych mędrców jesteśmy nieugięci. Nie będziemy ich: Prosić! Meldować się! Awanturować! Korzyć! Pełzać!" - napisano. Informację na ten temat opublikował sobotni "Nasz Dziennik".

Reklama

Apel w formie ulotek trafił do wielu żołnierzy. Podpisano go: Komenda. Tak nazywają się władze stowarzyszenia. Zasiadają w niej m.in. gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI, płk Jan Oczkowski, który kierował kiedyś w WSI Biurem Bezpieczeństwa Wewnętrznego, oficerowie będący absolwentami sowieckich uczelni, a także Tadeusz Wilecki, uczestnik słynnego obiadu drawskiego w 1994 r., na którym generalicja wypowiedziała posłuszeństwo szefowi MON Piotrowi Kołodziejczykowi.

"To nie jest apel Komendy, a głos jednej osoby z forum. Przez błąd systemu albo administratora został on zamieszczony w dziale, w którym są prezentowane materiały władz stowarzyszenia, czyli w aktualnościach, z podpisem: Komenda" - tłumaczy się gen. Dukaczewski. Po jego interwencji materiał przeniesiono na forum dyskusyjne Pro Milito. Dukaczewski dodaje: "Ja się nie zgadzam z zawartymi w materiale poglądami. Cywilną kontrolę nad Siłami Zbrojnymi uważam za nienaruszalną i nigdy nie śmiałbym jej podważać".

W weekend w piersi uderzył się też autor komunikatu ppłk Mikołaj Szczepan podpisujący się pseudonimem "Kruk Ociosany". Na stronach Pro Milito napisał, że jego artykuł dotyczy wyłącznie osób, które poniżają, dyskredytują oficerów i generałów kształconych w uczelniach sowieckich. "Autorzy gazetowych tekstów, osoby zabierające głos w telewizyjnych i radiowych debatach pomawiają bez skrupułów kadrę oficerską o zdradę - współpracę z GRU" - czytamy. Zaznaczył, że przedstawicieli rządu traktuje z najwyższym szacunkiem, a cywilną kontrolę nad armią uznaje za największe osiągnięcie demokracji po 1989 r.

"Słowa apelu ze strony Pro Milito pokazują, że likwidacja WSI była słuszna. Tego typu odezwy nie służą dobremu imieniu WSI" - skomentował nam Paweł Graś, poseł PO z sejmowej komisji obrony.