"Nic się nie zmieniło. Za uwolnienie statku chcemy 25 mln dolarów. Jeśli zmienimy zdanie, pierwszy dowie się o tym armator" - poinformował herszt piratów Mohamed Said. W ten sposób zaprzeczył wiadomościom podawanym wcześniej przez agencję Reutera i gazetę Al-Szark Al-Aswat.

Reklama

Reuters poinformował, że piraci gotowi są wypuścić statek i załogę po zapłaceniu 15 mln dolarów okupu. Agencja powoływała się na rzecznika somalijskich islamistów Abdirahima Isse Adowa, którzy kontrolują rejon Harardere. To właśnie tam jest zacumowana uprowadzona jednostka.

Z kolei arabska gazeta Al-Szark Al-Aswat podała, że piraci żądają tylko 12 mln dolarów, a informator dziennika dodawał, że porywacze gotowi są nawet jeszcze bardziej obniżyć swoje żądania. Zdaniem gazety rozmowy o uwolnieniu statku miały się zakończyć w ciągu najbliższych trzech-czterech dni.

Na razie jednak nic na to nie wskazuje. Arabia Saudyjska, pod której banderą pływa "Sirius Star", odmawia rozmów z piratami. W rejon porwania przypłynęło za to kilka okrętów wojennych, m.in. z Indii, Rosji i USA, ale jeszcze nic nie wskazuje na próbę odbicia tankowca.

W weekend piraci ostrzegli, że "odpowiedzą na jakąkolwiek próbę interwencji wojskowej". Dodali, że wysłali na pokład "Sirius Star" - który przewozi ponad dwa miliony baryłek ropy naftowej - dodatkowych ludzi z bronią.