Po zakończeniu edukacji zostaną oni m.in. wojskowymi kucharzami, kierowcami czołgów i strzelcami. "Są to żołnierze, którzy się zadeklarowali, że chcą w przyszłości zostać szeregowymi zawodowymi. Do tej pory uczyli się, jak strzelać, jak postępować na polu walki czy jak ratować rannego. Po przysiędze rozpocznie się szkolenie specjalistyczne, trwające od 4 do 6 miesięcy. Po tym szkoleniu staną się pierwszymi zawodowymi szeregowymi w polskiej armii" - powiedział Jacek Thomas, rzecznik Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.
Dowódca Wojsk Lądowych, generał Waldemar Skrzypczak, zapewnił, że oszczędności w armii nie będą miały wpływu na program profesjonalizacji wojska. "Armia musi być zawodowa i profesjonalnie przygotowana, ponieważ przed armią jest coraz więcej nowych wyzwań. Od 15 kwietnia rozpoczynamy szkolenia ochotników w czterech centrach szkolenia wojsk lądowych: w Poznaniu, Wrocławiu Toruniu oraz Zegrzu. Jesteśmy w stanie przyjąć na pierwszy turnus do 1,5 tysiaca ochotników" - powiedział generał.
Żołnierze pilotażowego programu szkolenia zawodowych szeregowych mówią, że do rozpoczęcia kariery w wojsku zachęciła ich m.in. perspektywa pewnej pracy.
Wśród pierwszych zawodowych szeregowych zabraknie kobiet - pierwszy nabór odbywa się na zasadach tradycyjnego poboru do służby zasadniczej.
Rząd planuje, że do 2010 roku polska armia ma się składać wyłącznie z samych zawodowców. Armia ma liczyć 120 tysięcy osób, łącznie z rezerwą.