33-letnia Kamila Mikołajczyk zaciągnęła kredyt hipoteczny ponad dwa lata temu. Do końca ubiegłego roku jej rata za jej ponad 70-metrowe mieszkanie w podwarszawskich Markach wynosiła niewiele ponad tysiąc złotych. Wszystko skończyło się w ubiegłym miesiącu. "Lutowa rata kompletnie mnie dobiła. Bank ściągnął ze mnie prawie 1400 złotych" - mówi nam kobieta. "Czekałam z utęsknieniem, kiedy rata zacznie spadać. Nie spodziewałam się, że stanie się to już w przyszłym miesiącu" - dodaje.
>>>Zobacz, o ile spadnie twoja rata
Dzięki obniżce stóp procentowych w Szwajcarii jej rata wróci do dawnego poziomu 1000 złotych. Powody do radości mają prawie wszyscy posiadacze kredytów we frankach.
Z analizy wykonanej dla DZIENNIKA przez firmę doradczą Finamo wynika, że w lutym 2008 roku, gdy frank kosztował 2,2 złotego, a oprocentowanie sięgało ok. 4 procent, zadłużona na 300 tysięcy złotych osoba płaciła ratę w wysokości 1532 złotych. Dziś, mimo iż frank kosztuje o 70 groszy więcej, rata jest niższa. I to aż o ponad 50 złotych.
>>>Oszukał cię bank? Nie jesteś sam
Główny powód to pomyślne dla kredytobiorców decyzje szwajcarskiego banku centralnego. "Ostatnie obniżki stóp procentowych o ponad dwa punkty sprawiły, że nawet przy kursie 2,9 zł za franka raty są niższe niż wtedy, gdy większość klientów podpisywała umowy" - mówi Paweł Majtkowski, analityk Finamo.
"Najwięcej zyskują ci, którzy zaciągali kredyty, wówczas gdy frank maksymalnie zdrożał" - dodaje ekonomista.
>>>UOKIK zajmie się zawyżonymi ratami
Na niższe raty nie mogą liczyć ci, którzy brali pożyczki, gdy cena szwajcarskiej waluty spadła do poziomu niższego niż dwa złote. Analityk firmy doradztwa kredytowego Open Finance Mateusz Ostrowski zauważa, że w najgorszej sytuacji są ludzie, którzy kredyty wzięli w lipcu ubiegłego roku.
"Wtedy właśnie frank kosztował 2 złote, więc różnica w kursach jest tak duża, że nawet spadek oprocentowania nie obniżył im rat kredytu" - mówi nam Ostrowski. "Ci kredytobiorcy wciąż płacą raty większe nawet o kilkaset złotych. By rzeczywiście odczuli poprawę, kurs waluty musiałby spaść o kolejne kilkadziesiąt groszy" - dodaje.
Jest na to szansa. Ekonomiści szacują, że do końca roku frank powinien się jeszcze osłabić. Pod koniec roku możemy płacić za niego nawet około 2,5 zł.