"Byłam w szoku" - mówi DZIENNIKOWI Żurawska. "Na kontenerze było logo PCK. Myślałem, że wspieram biednych, a tu nagle taka niespodzianka. Gdybym wiedziała, że tu trafią moje rzeczy, przekazałabym je do jakiegoś domu opieki społecznej" - dodaje.

Polski Czerwony Krzyż jednak twierdzi, że nie ma nic wspólnego z kontenerami z ubrania. "Już od roku nie współpracujemy z firmą Wtórpol, do której należą kontenery. Dlategojeśli gdzieś na którymś z kontenerów jest nasze logo, to znajduje się tam nielegalnie" - mówi Małgorzata Szukała z PCK.

Co na to Wtórpol? W dziale obsługi pojemników na odzież odesłano nas do centrali firmy. Tam nikt z zarządu nie odebrał telefonu.



Reklama