Od prawie roku gazeta domaga się, by Polacy mogli sami decydować o tym, jak mają korzystać z emerytalnych oszczędności, by mieli prawo wyboru formy wypłaty pieniędzy z OFE. Walczy też o nieograniczone prawo do dziedziczenia środków z funduszy.

W tej chwili jest tak: reforma emerytalna nie została dokończona. Rząd przyjął niekorzystne dla przyszłych emerytów założenia. Upadł co prawda najkoszmarniejszy pomysł Anny Kalaty, by pieniądze z OFE trafiały do ZUS, ale inne rządowe pomysły okazały się niewiele lepsze. Zamiast naszych oszczędności po przejściu na emeryturę
mielibyśmy otrzymywać dożywotnie świadczenia (do wyboru 3 warianty - indywidualny, małżeński i z gwarantowanym okresem wypłat).

Czym to grozi w praktyce? Uniemożliwieniem dziedziczenia pieniędzy. W razie śmierci członka OFE po osiągnięciu wieku emerytalnego najbliżsi nie dostaną ani grosza ze zgromadzonych przez niego środków. Uniemożliwieniem jednorazowych wypłat całego kapitału zgromadzonego w OFE. Wysokimi opłatami: przede wszystkim na rzecz zakładów emerytalnych, ale także haraczami dla ZUS i dla Komisji Nadzoru Finansowego. Niskimi emeryturami, wyliczanymi według nieprzejrzystych reguł.

Gazeta postanowiła sprawdzić, które partie są gotowe poprzeć ją w walce o pieniądze Polaków. Spytała przedstawicieli tych partii, których kandydaci mają szansę znaleźć się w nowym Sejmie, czy popierają jej akcję. Okazało się, że PO, PSL i LPR popierają postulaty "Super Expressu". PiS, LiD i Samoobrona - nie.






Reklama