Mieszkańcy budynku są wstrząśnięci. Sąsiadka, która była świadkiem wypadku, opowiadała, że chłopiec wszedł na parapet. A tam leżały poduszki. "Może się na nich poślizgnął i dlatego spadł?" - zastanawia się kobieta.

Policja zatrzymała już matkę. Kobieta jest w szoku i nie potrafi wyjaśnić, jak doszło do wypadku. Prokuratura chce postawić jej ciężki zarzut narażenia życia i zdrowia dziecka.

Winę jednak ponosi ona. Chłopczyk wypadł z okna, gdy matka wyszła na chwilę z mieszkania. Chciała powiesić pranie i zapomniała, że jej synek pozostał bez opieki. W domu były też inne, starsze dzieci, ale żadne z nich nie zauważyło, że ich braciszek wypadł z okna.

Wczoraj w Warszawie z ósmego piętra wypadli dwaj chłopcy: 2- i 3- letni bracia. Obaj zginęli. Prokuratura oskarżyła matkę i jej partnera, że do tragedii doszło z ich winy. Grozi im do pięciu lat więzienia.