Dramat rodziny zaczął się w 1981 roku. 50-letni Kazimierz D. rozpoczął domowy terror od bicia. Groził też, że wysadzi dom w powietrze. Budził w swoich dzieciach i żonie strach, ale wciąż było mu mało.
Po kilku latach sadysta zaczął więc gwałcić córkę, wtedy jeszcze dziecko. Ohydnego procederu nie przerwał, gdy dziewczyna dorosła. Zmuszał też ją i żonę, by szły na ulicę i oddawały się tam mężczyznom za pieniądze. Kobiety robiły to, bo groził, że potnie je nożem. Syna zmusił do uprawiania seksu z matką. Poniżona córka dwukrotnie próbowała się zabić.