Operowany żołnierz w szpitalnym łóżku spędzi około tygodnia - poinformował dziennik.pl ppłk Marek Zieliński, rzecznik prasowy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe. Dwaj pozostali mieli lżejsze rany - oparzenia i drobne otarcia - i mogą wyjść ze szpitala już dziś.

W wybuchu miny-pułapki w pobliżu polskiego samochodu zginął starszy szeregowy Piotr Nita. Żołnierze wracali do bazy Echo w Diwaniji. 21 kilometrów przed nią wybuchła mina domowej konstrukcji. Według rzecznika MON Piotra Paszkowskiego, była specjalnie podłożona na trasie polskiego konwoju. "To był zamach na Polaków" - nie ma wątpliwości Paszkowski.

23-letni starszy szeregowy zawodowy Piotr Nita służył w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Do Iraku pojechał pierwszy raz. Był kawalerem. Wojsko powiadomiło już jego rodzinę.