"Tu umierają nasze dzieci, które przechodzą tą drogą do szkoły" - krzyczał przez megafon augustowski działacz Samoobrony Andrzej Chmielewski. Mieszkańcy zapowiadają, że w razie gdyby budowa obwodnicy została wstrzymana, będą blokować ruch przez miasto i polsko-litewską granicę.
Sytuacja była gorąca. Zdenerwowanych augustowian od namiotów ekologów oddzielał kordon policjantów. Na szczęście emocje już opadły. Demonstracja się skończyła, ale wzburzeni mieszkańcy jeszcze długo nie chcieli wyjść z obozu Zielonych. Na wszelki wypadek, gdyby komuś puściły nerwy, niedaleko obozu stały radiowozy z policjantami.
Na koniec demonstracji mieszkańcy Augustowa zbudowali symboliczny cmentarzyk z krzyży. Ma on przypominać ekologom o ofiarach tirów.
Protestujących wspierał też Krzysztof Kononowicz, były kandydat na prezydenta Białegostoku i niezwykle popularny w internecie niedoszły polityk samorządowy. Ma nadzieję, że uda mu się przekonać ekologów, by zwinęli obóz i wyjechali.
Nie ma innego planu budowy?
Zieloni domagają się "puszczenia" obwodnicy Augustowa przez inne, niechronione tereny. Mają nawet specjalny projekt budowy drogi. Jest tylko pewien problem.
Jak pisze wprost.pl, projektant wariantu ekologów - Jan Jakiel - nie ma odpowiednich uprawnień do przygotowywania takich planów. "To tylko nitka na mapie" - krzyczeli mieszkańcy Augustowa. "Nieprawda. Alternatywny plan istnieje" - bronił się Jacek Winiarski z organizacji ekologów Greenpeace.
Co więcej, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaznacza, że trasa według projektu ekologów również biegnie przez obszar chroniony w ramach unijnego programu "Natura 2000". "Przecina Dolinę Rospudy i jej dopływ" - wytyka Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA. Jak dodaje, plan ekologów przecina 900 działek i przejdzie przez większe obszary torfowisk niż do tej pory. Przez co przygotowanie budowy potrwa nawet 10 lat.
Gorąco też w innych miastach
Komisja Europejska wszczęła już wobec Polski procedurę karną właśnie za rozpoczęcie budowy obwodnicy w Dolinie Rospudy, obszaru chronionego w ramach "Natury 2000".
W obronie Doliny Rospudy przed obwodnicą demonstrowali dziś zwolennicy ekologów w kilku miastach. 350 osób na Placu Zamkowym w Warszawie, kilkadziesiąt na Długim Targu w Gdańsku, 250 na krakowskim Rynku Głównym i kilkadziesiąt osób pod Urzędem Wojewódzkim w Łodzi.