Chłopiec przyjechał z rodzicami odwiedzić dziadków. Dorośli weszli do budynku. Chłopiec został na zewnątrz, by się pobawić. Po kilkunastu minutach ojciec wyszedł go szukać, bo mieli razem pomagać dziadkowi przy pracach polowych. Wtedy znalazł zakrwawione ciało syna.
Rodzice natychmiast wezwali pogotowie, ale lekarz, który przyjechał, stwierdził, że chłopiec nie żyje.
Zabójcą okazał się czteroletni mieszaniec owczarka, należący do dziadków chłopca, który jakimś cudem wydostał się z kojca. Policja ustaliła, że pies przekopał się na drugą stronę ogrodzenia.
Jak dowiedział się dziennik.pl, agresywny pies został już odizolowany i znajduje się na obserwacji u weterynarza. Ten zdecyduje, co z nim zrobić. Najprawdopodobniej zostanie uśpiony.
Na miejscu jest policja i prokurator. Badają szczegóły tragedii.