Poniżające wyzwiska, bolesne ciosy do krwi i bełkot pijanego męża Leona. Takie było przez lata życie pani Marii. Aż do teraz. Gdy, doprowadzona do ostateczności, postanowiła się bronić przed swoim oprawcą. Jedną szufelkę na jego głowie już rozbiła, a teraz zapowiada, że jeśli on nie da jej spokoju, to zrobi to jeszcze raz!

Maria Stefańska ze Środy Wielkopolskiej jest na skraju wyczerpania nerwowego. "Są przecież granice tego, co człowiek może znosić" - tłumaczy przez łzy zrozpaczona kobieta.

Smród alkoholu, puste putelki walające się po mieszkaniu, niekończące się imprezy i powroty pijanego męża w środku nocy, wyzwiska i bolesne razy. Pani Maria jest skazana na życie ze swoim mężem alkoholikiem, bo nie ma się gdzie podziać. Nie może go wyrzucić z domu, bo to jego mieszkanie, które odziedziczył po własnej babci. Taką gehennę kobieta przeżywa od lat, choć pamięta czasy, kiedy było inaczej.

Leon był kochającym mężem. Nie pił. Na świat przyszły ich dzieci. Nagle wszystko się zmieniło. Stracił pracę i zamiast dbać o dom i żonę, zaczął znikać na całe dnie. Pił w tym czasie z kumplami.

Pani Maria miała nadzieję, że to się zmieni. Było jednak coraz gorzej. Umęczona kobieta coraz gorzej znosi towarzystwo wiecznie pijanego męża. "Zobaczcie, jak on wygląda i jak cuchnie!" - pokazuje na zalanego do nieprzytomności mężczyznę w łachmanach, leżącego na kanapie. "To koszmar. Potrafilibyście tak żyć"?

Przez lata znosiła swój los w milczeniu, ale tego dnia nie wytrzymała. Jej mąż wrócił jak zwykle pijany i zaczął krzyczeć. Ruszył na nią z pięściami. Przeleciała jej myśl: "muszę się bronić" i złapała za plastikową szufelkę.

Uderzyła go w głowę tylko raz, a plastik pękł z hukiem na kilka kawałków. Mąż padł na łóżko, z głowy trysnęła krew. Wezwała pogotowie, które zabrało pijanego na szycie i opatrunek. "Nerwy puściły. Jestem na skraju wyczerpania nerwowego. Musiałam go uderzyć tą szufelką" - mówi pani Maria.

"Ale nie żałuję. Jak tylko on spróbuje się na mnie mścić albo mnie znów zaatakować, znowu się obronię. Bo jak długo człowiek może to wytrzymać?"!