Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, ze względu na prognozowane w dalszym ciągu obfite opady deszczu i przybieranie wód w rzekach istnieje zagrożenie podtopienia terenów zalewowych. Dotychczas największe zagrożenie stanowią rowy melioracyjne, przepusty i cieki wodne, które nie przyjmują już wody i podtopiły tereny m.in. w pow. niżańskim, przeworskim, rzeszowskim oraz miastach Rzeszowie i Krośnie.

Reklama

Kilka odcinków dróg lokalnych jest nieprzejezdnych ze względu na zalanie. Utrudnienia występują też na kilku odcinkach dróg wojewódzkich.

Ze względu na przybieranie rzek od środy w kilku miejscach obowiązują alarmy powodziowe. Tak jest w Rzeszowie oraz w gminach: Jeżowe, Gać, Przeworsk, Tyczyn, Sanok, Białobrzegi, Czarna, Żołynia i Łańcut.

Pogotowia przeciwpowodziowe ogłoszono natomiast dla: miasta Krosna oraz kilkunastu gmin powiatów: przeworskiego, mieleckiego, stalowowolskiego, brzozowskiego, łańcuckiego, jasielskiego i sanockiego.



Obecnie Wisłok przekracza stan alarmowy w Rzeszowie o 68 cm, Żarnowej - 16 i Krośnie - 9 cm; Stobnica w Godowej o 79 i Mleczka w Gorliczynie o 20. Poziom tych rzek cały czas rośnie.

Przybywa także wody w pozostałych rzekach regionu, ale na razie przekraczają one stany ostrzegawcze o kilka i kilkadziesiąt cm, a niektóre nawet o ponad metr.

Jak poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie st. kpt. Marcin Betleja, od godz. 8 rano w środę w związku z ulewnymi deszczami strażacy interweniowali już ponad 250 razy. Byli wzywani najczęściej do wypompowania wody z ulic, piwnic i posesji oraz do pomocy przy zabezpieczaniu domów przed zalaniem. Betleja zauważył, że liczba wezwań rośnie.