Jak powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński, czterech z zatrzymanych mężczyzn odpowie za wykroczenia - m.in. zakłócanie manifestacji i niszczenie mienia. Ósmy z zatrzymanych miał grozić dziennikarzowi - to, czy usłyszy zarzuty, rozstrzygnie się w środę.
Wcześniej informowano o zatrzymaniu sześciu osób i przewiezieniu ich do izby wytrzeźwień. Nieścisłość - jak wyjaśniali policjanci - związana była z tym, że w przypadku dwóch mężczyzn wnioski o ukaranie do sądu grodzkiego przygotowano jeszcze w poniedziałek wieczorem.
W sumie przed Pałacem zebrało się ok. 5 tysięcy osób. Wśród nich byli zarówno ci, którzy domagali się przeniesienia krzyża ustawionego po katastrofie smoleńskiej, jak i zwolennicy jego pozostawienia. Demonstrację zabezpieczało kilkuset policjantów.
"Biorąc pod uwagę liczbę osób, który przyszły przed Pałac Prezydencki, można powiedzieć, że było spokojnie. Nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów" - powiedział Karczyński.