Zasady wypłaty zasiłków w wysokości do 6 tys. zł dla poszkodowanych miały być uproszczone, jednak biurokracja znowu zwyciężyła. Żeby otrzymać pieniądze, oprócz wniosku trzeba było także wypełnić skomplikowane i nudne formularze.
Wśród pytań znalazły się m.in. takie, które dotyczyły sfery osobistej, w rodzaju: "Czy spożywa Pan/Pani alkohol", "Czy stosuje przemoc w rodzinie", "Jakie są Pana/Pani dochody, stan konta, marka samochodu" itp. Wielu powodzian, nie godząc się na upokorzenia, rezygnowało z pieniędzy - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Jak tłumaczyli urzędnicy, procedury postępowania, jakimi posługiwano się dotychczas, wynikały z przepisów ustawy o pomocy społecznej. Dopiero w czerwcu dostarczono wytyczne, by przeprowadzać rozmowy wyłącznie w oparciu o IV część wywiadu środowiskowego.
Sytuacja całkowicie się zmieni wraz z nowymi przepisami i specustawą powodziową, która ma wejść w życie - uważają cytowani przez gazetę urzędnicy samorządowi.