Trzyletnie dziecko zginęło w wyniku pożaru wielorodzinnego, drewnianego domu przy ul. Pułaskiego w Pabianicach. Paliła się klatka schodowa i poddasze; prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia.
Według policji z mieszkania na poddaszu uciekło małżeństwo wraz z trójką swoich dzieci w wieku od roku do 11 lat. Zaalarmowali oni straż pożarną, że w mieszkaniu pozostała ich 3-letnia córka. Dziecko znaleziono na poddaszu; mimo godzinnej reanimacji, dziewczynka zmarła. Przyczyną śmierci najprawdopodobniej było zaczadzenie.
Okazało się, że rodzice - zarówno 30-letni mężczyzna, jak i jego 29-letnia żona - byli nietrzeźwi. Badanie wykazało, że mężczyzna ma dwa promile, a kobieta - 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu zostaną przesłuchani i wtedy zostanie podjęta decyzja, czy usłyszą oni zarzuty.
Ocalona trójka dzieci została oddana pod opiekę rodziny. Policjanci wraz z prokuraturą wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji powiedziała PAP, że na miejscu zostaną przeprowadzone dokładne oględziny. Część świadków już została przesłuchana.
Drugi pożar wybuchł w Łodzi na ul. Porzeczkowej. Spalił się cały, drewniany domek jednorodzinny. Po jego ugaszeniu, strażacy znaleźli w środku ciało 55-letniego mężczyzny. Według nich przyczyną pożaru było "użytkowanie elektrycznego grzejnika".