RMF FM donosi, że nagła choroba "bohatera" seksafery w małopolskim pogotowiu uniemożliwia dokończenie postępowania dyscyplinarnego i utrudnia śledztwo CBA. O dyspozytorze ze stacji w Krzeszowicach zrobiło się głośno, kiedy znaleziono jego prywatny pendrive.

Reklama

Znaleziono tam erotyczne zdjęcia dwóch pracownic pogotowia. Padło podejrzenie, że w zamian za seks kobiety były faworyzowane w pracy. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, obie panie były częściej wpisywane na dyżury, a więc zarabiały więcej pieniędzy.

Dyrekcja pogotowia zamierzała rozwiązać umowę o pracę z dyspozytorem ale jego nagła choroba uniemożliwiła przekazanie mu wypowiedzenia. Dokumenty zgromadzone w sprawie seksafery trafiły teraz do agentów CBA. Mężczyzna jest nadal pracownikiem pogotowia, podobnie jak jego dwie partnerki.