Sprawę opisała czwartkowa "Rzeczpospolita". Schematy budynków Morskiej Jednostki Działań Specjalnych Formoza oraz wodnego oddziału GROM-u zostały umieszczone w internecie jako załączniki do dokumentów przetargowych na wykonanie robót budowlanych. Po interwencji gazety plany budynków znikły z sieci.

Reklama

"Nie doszło do naruszenia ustawy o ochronie informacji niejawnych, ponieważ dokumenty, o których napisała gazeta, nie miały klauzuli tajności" - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy MON Jacek Sońta. Przyznał jednak, że faktycznie należy się zastanowić, czy tego rodzaju informacje powinny być ujawniane. Sońta powiedział też, że wojsko analizuje tę sprawę i w najbliższych dniach podejmie decyzje.

"Stała się rzecz być może niepotrzebna. Sam załącznik z konstrukcją budynku nie jest tajemnicą i powinien był się znajdować przy ogłoszeniu o przetargu. Należy sprawdzić, na ile szczegółowe dane powinien był on zawierać. Nawet jeśli nie doszło do naruszenia prawa, mądrość nakazuje, by informacje dotyczące wojsk specjalnych udostępniać bez nadgorliwości" - ocenił z kolei radca ministra obrony gen. dyw. Bogusław Pacek.

Cytowany przez "Rz" żołnierz zwraca uwagę, że wizerunki żołnierzy wojsk specjalnych, ich wyposażenie oraz siedziby są tajne, nie wolno nawet podawać liczebności tych oddziałów.

Gazeta podaje też, że w ubiegłym roku w innym przetargu na rozbudowę Formozy również umieszczono w internecie plany siedziby jednostki. "Kiedy dowiedział się o tym dowódca morskich komandosów komandor Dariusz Wichniarek, zgłosił sprawę do Żandarmerii Wojskowej i Służby Kontrwywiadu Wojskowego" - napisała "Rz". Zrezygnowano też ze współpracy z firmami, które wykonywały tamte roboty, ponieważ nie miały certyfikatów wymaganych przez ustawę o ochronie informacji niejawnych.

Inwestycjami budowlanymi i remontami zajmują się rejonowe zarządy infrastruktury, podległe Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy.