Bielsko-Biała była najprawdopodobniej najcieplejszym miejscem tego lata w Polsce. Bielszczanie kryli się przed upałem w zacienionych miejscach i przy fontannach. Oblężenie przeżywały miejskie baseny. "Szkoda, że takiej pogody nie było w lipcu, gdy miałam urlop. Cieszę się jednak, że choć koniec wakacji jest piękny. Można pojechać nad jezioro, iść na basen i wypocząć. Takich dni tego lata było mało" - powiedziała jedna z mieszkanek Bielska-Białej.
Bielszczanie najwyraźniej nie zbagatelizowali niebezpieczeństw, które pojawiają się wraz z upałami. Pogotowie ratunkowe nie odnotowało omdleń wywołanych przez temperaturę. Meteorolodzy poinformowali, że upał ma związek z wyżem nad Ukrainą, który "zasysa" nad południe Polski powietrze znad Grecji. W sobotę upał będzie spory, ale mogą się już pojawić burze.
Polski rekord temperatury wynosi 40,2 stopni C. Tyle wskazały termometry w Prószkowie koło Opola w lipcu 1921 roku.