Nowy tytuł ma problemy z podpisaniem umów z największymi dystrybutorami prasy w Polsce. Kolporter i Ruch nie chcą zająć się dystrybucją tygodnika, powołując się na stanowisko, jakie otrzymali z AWR „Wprost”, czyli wydawcy tytułu kierowanego obecnie przez Tomasza Lisa.
Ten zaś zarzuca konkurentowi kradzież prawnie chronionego znaku towarowego. Nazwa i logo nowego tytułu nawiązują do "Wprost" .
„Poprosiliśmy wydawcę o wskazanie podstawy prawnej do korzystania z zarejestrowanego przez inny podmiot znaku słownego "Wprost". Ewentualne skutki wprowadzenia do obrotu towaru obarczonego wadą prawną mogą również dotknąć Kolportera" – tłumaczy rzecznik firmy, Grzegorz Maciągowski. Zaraz jednak dodaje, że żadne decyzje nie zapadły. "Czekamy na wyjaśnienia, jeśli nie będzie przeszkód formalno-prawnych tytuł znajdzie się w naszym systemie dystrybucji."
Sęk w tym, że nowy tygodnik stworzony przez byłych dziennikarzy "Wprost" miał zadebiutować za kilka dni - 19 września. Już dziś wiadomo, że to się nie uda. Premierę pisma przesunięto o tydzień.
„ AWR Wprost desperackimi działaniami stara się przeszkodzić w powstaniu i dystrybucji konkurencyjnego tygodnika wysyłając kłamliwe listy po różnych firmach” – twierdzi Jan Piński, redaktor naczelny „Wprost przeciwnie”.
Rzeczniczka AWR Wprost zaprzecza jakoby firma prowadziła jakiekolwiek działania niezgodne z prawem."Natomiast każdy podmiot zamierzający wykorzystywać prawa majątkowe należące do AWR Wprost powinien mieć świadomość, że spółka będzie swoich praw dochodziła – mówi tylko Anna Pawłowska-Pojawa.
Przedstawiciele „Wprost Przeciwnie” uważają, że zastrzeżenia konkurencji są bezpodstawne "AWR Wprost przegrało z nami sprawę w sądzie. Ale prezes Michał Lisiecki nie przyjmuje do wiadomości wyroków sądów i uważa, że jest właścicielem słowa "wprost". Otóż sądy są zgodne: nie można opatentować żadnego słowa języka polskiego” – mówi Piński.
Jego tygodnik ma już na koncie sądowe zwycięstwo. Sąd oddalił wniosek wydawcy tygodnika "Wprost" o stwierdzenie utraty ważności rejestracji tytułu "Wprost przeciwnie".
Nowy tygodnik tworzy grupa byłych dziennikarzy "Wprost", którzy ostro krytykują zmiany w tygodniku i linię redakcyjnej pisma, jaką obrał jej obecny naczelny Tomasz Lis.