Mecenas nie chciał wypowiadać się na temat dowodów zebranych przez prokuraturę.

Ocenił, że sytuacja jego klienta jest dziwna, bo polska procedura karna nie przewidziała sytuacji, jaka zaistniała. Wyjaśnił, że ma na myśli toczące się równolegle postępowania ws. śmierci b. szefa policji.

Reklama

Zdaniem Woźniackiego dopóki nie zakończy się proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie, dopóty nie powinno się stawiać zarzutów i stosować aresztu wobec osób podejrzanych o to samo przestępstwo. To tak, jakby jedna prokuratura oskarżyła np. kierowcę auta, który spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym, a druga prokuratura uznała, że sprawcą był motocyklista jadący naprzeciwko - powiedział PAP.

Woźniacki dodał, że dziwi go brak stanowiska w tej sprawie Prokuratury Generalnej.

Rzecznik łódzkiego sądu okręgowego Jarosław Papis wyjaśnił, że nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozpatrzenia zażalenia.

Reklama

W ub. tygodniu łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zmierzali ukraść samochód należący do b. szefa policji. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać do Papały śmiertelny strzał.

Tydzień temu zatrzymano w tej sprawie pięciu podejrzanych. Dwóch z nich: Igor M., ps. Patyk (dawniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) i Mariusz M. - usłyszało zarzuty zabójstwa Papały. Dwie kolejne osoby - bracia J. - usłyszeli zarzuty usiłowania napadu rabunkowego na Papale. Piąta osoba, Tomasz W. - zarzuty związane z przestępczością samochodową (takie same usłyszała pozostała czwórka). Wszyscy są aresztowani.

Reklama

Jednocześnie - oprócz łódzkiego śledztwa - ws. śmierci generała toczy się w Warszawie proces Ryszarda Boguckiego (zezwolił na ujawnianie danych) i Andrzeja Z., "Słowika". W poniedziałek miał się zakończyć, ale ze względu na ustalenia łódzkiej prokuratury odroczono rozprawę bezterminowo.

Sąd postanowił zobowiązać prokuraturę warszawską - która wniosła akt oskarżenia Boguckiego i "Słowika" - by w tej nowej sytuacji ustaliła z prokuraturą łódzką, "czy zasadne jest popieranie aktu oskarżenia" w tej sprawie, w kontekście - jak zauważył sędzia Paweł Dobosz - całkowicie odmiennych, od łódzkich, podstaw oskarżenia w warszawskiej sprawie.

Sąd chce także, aby Prokuratura Apelacyjna w Łodzi bez zbędnej zwłoki przekazała jej materiały śledztwa przeciwko "Patykowi" w zakresie dotyczącym zarzutów zabójstwa gen. Papały, jakie mu przedstawiono. Sąd zastrzega, że powinno to nastąpić w czasie kiedy nie będzie to zagrażało dobru prowadzonego śledztwa.

Łódzka prokuratura apelacyjna już oświadczyła, że na razie nie przekaże do warszawskiego sądu akt swego śledztwa. Jak mówił PAP jej rzecznik Jarosław Szubert, akta zostaną przekazane dopiero wtedy, kiedy nie będzie to stało na przeszkadzało śledztwu.

Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła prokuratura apelacyjna w Warszawie. W końcu 2009 r. śledztwo przekazane zostało Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi; powołano nowy specjalny zespół prokuratorów i policyjną grupę śledczą.