Doktor Binienda zapewnił, że bardzo szanuje wszystkich ekspertów zajmujących się tematem katastrofy smoleńskiej. Dlatego jest gotów do dyskusji z nimi. Uważam, że powinniśmy wysłuchać wszystkich stron, usiąść przy wspólnym stole. Chyba to nie jest nic strasznego, jeśli są wątpliwości - stwierdził naukowiec z amerykańskiego Uniwersytetu w Akron.

Reklama

Wiesław Binienda, który twierdzi, że Tu-154M nie mógł stracić skrzydła po zderzeniu z brzozą przed lotniskiem w Smoleńsku, przyznaje, że błąd może leżeć po każdej ze stron, także jego. Możliwe, że oni (inni eksperci - red) zrobili błąd, możliwe, że ja zrobiłem błąd - przyznał. Jak dodał, nie da się tego wyjaśnić, dopóki nie dojdzie do spotkania wszystkich stron i merytorycznej rozmowy.

Ja dopuszczam wszystkie rozwiązania, ja jestem naukowcem, nie politykiem. Biorę wszystkie opcje pod uwagę i dopiero po ich analizie dochodzę do prawidłowej konkluzji. Tymczasem politycy nie analizowali żadnych innych opcji oprócz błędu pilotów- argumentował naukowiec. Pytany o pewność co do prawdziwości własnych ustaleń odpowiedział, że dane wykorzystane do badań pochodzą z raportu MAK i raportu Millera, a także z podręcznika reperacji samolotu Tu-154M.

Co więcej, dr Binienda przekonywał, że posłużył się przetestowaną metodologią, wykorzystaną przy budowie silników samolotów boeing Dreamliner. W metodologii, którą użyłem, buduje się model matematyczny i za pomocą praw fizyki, które są w nim użyte, komputer przewiduje, co się dalej stanie. W tym wypadku model mówi, że to drzewo będzie ścięte, a uszkodzony samolot będzie mógł dalej lecieć. Metodologia, którą posłużyłem się podczas swoich badań, została przetestowana wielokrotnie - podkreślał.

Ale zaraz stwierdził, że nigdy nie wyrażał stuprocentowej pewności co do prawdziwości swych tez. Ja tylko powiedziałem, że po zderzeniu z brzozą skrzydło nie ma prawa odpaść. Powiedziałem, że musiałoby się to stać ok. sekundę później, czyli ok. 70 metrów za brzozą, 26 metrów nad ziemią - wyjaśnił i dodał, że tak naprawdę on analizował tylko pewne fragmenty tej katastrofy.