Trzylatka zaginęła w piątek po południu w Pierzwinie w Lubuskiem. Dziecku nic się nie stało, choć jest wyziębione i wystraszone - informuje podinspektor Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Małą Julię odwieziono do szpitala na obserwację. - Psy ratownicze i zdjęcia zrobione ze śmigłowca pomogły wskazać kierunek, w którym dziecko mogło pójść - powiedziała podinspektor. O godz. 6.40 dziewczynka została znaleziona w rowie między lasem i polem, 3,5 kilometra od domu.
Jak podaje TVN24, dziewczynkę w nocy ogrzewał pies.
Rodzina zgłosiła zaginięcie dziecka wczoraj po południu. W całonocnych poszukiwaniach w okolicach Pierzwina uczestniczyło 200 policjantów, straż pożarna i mieszkańcy. Użyto również śmigłowca z kamerą termowizyjną.