Wojciech Bartelski uważa, że Thatcher zasługuje na upamiętnienie w ścisłym centrum Warszawy. Jak mówi, jest wielu sprzymierzeńców i tych którzy popierają pomysł upamiętnienia Margaret Thatcher. Bartelski tłumaczy, że szef MSZ Radosław Sikorski wypowiedział się w tej sprawie i zaproponował, żeby przy Hali Mirowskiej wybudować pomnik. W 1988 roku podczas swojej wizyty w Warszawie, bazar odwiedziła Thatcher i zrobiła tam zakupy.
Rondo obok Dworca Centralnego wcześniej upatrzyli sobie politycy SLD, którzy chcieli, by nienazwane dotąd skrzyżowanie nosiło imię Edwarda Gierka. Jednak radni śródmieścia ocenili, że to Thatcher zasługuje na to miejsce - wyjaśnia Bartelski.
Gierek prezentuje socjalizm, centralne planowanie, propaganda, a Thatcher to twardy etos konserwatywny, reformy. Ostatecznie po rządach Thatcher Wielka Brytania rozkwitła, a po rządach Gierka Polska zbankrutowała - wyjaśnia Bartelski.
O tym, czy Żelazna Dama zostanie upamiętniona w Warszawie, zdecyduje ostatecznie rada miasta. Wcześniej opinię w tej sprawie wyda stołeczna komisja do spraw nazewnictwa.
Komentarze(20)
Pokaż:
teraz wyraźnie widać skutki 'reformy' Thatcher w W.Brytanii. Załatwi,ła ich na dziesięćiolecia. Przeprowadzili poprzez BBC badania gdyby utrzymać model RFN , który okazał się najlepszy. Okazało się ,żęby teraz dogonić RFN (co jest praktycznie niemożliwe) to w teorii trzeba 35-40 lat by odtworzyć to co Thatcher namieszała rozkladając caly przemysł brytyjski. Jej model państwo ktore bedzie zyło z uslug fiannsowych legl w gruzach. Zresztą trzeba byc nie lada przyglupem by pozamykac takie fabryki jakie Brytyjczycy mieli w latach 60-tych I 70-tych.