- Nauczycielka poprosiła w piątek o zwolnienie z obowiązku pracy w trybie natychmiastowym. Wniosek został przyjęty - powiedziała TVN24 dyrektorka szkoły. W rozmowie z dziennik.pl przyznała, że nie ma podstaw by ją zwolnić, bo formalnie kobieta jest czysta jak łza.
Dzieciobójczyni ekspertem MEN
Historia Ewy T. (taki pseudonim nadał nauczycielce autor reportażu w "DF") odbiła się szerokim echem w mediach. Kobieta już raz była "bohaterką" reportażu - w latach 80. Opisano w nim gehennę malca wychowywanego przez młodą nauczycielkę i jego biologicznego ojca. Chłopiec był przez oboje maltretowany. W tekście nie brak opisów brutalnych metod wychowawczych Ewy T. i jej partnera - kobieta potrafiła rozbić malcowi na głowie talerz, bo ten nie dość starannie go umył. Zdarzało się, że razem z ojcem bili dziecko od wieczora do świtu.
W lutym 1982 roku Ewa T. zakatowała 6-latka skórzanym wojskowym pasem. Za karę, bo zgubił... sznurowadło w przedszkolu. Gdy wezwano pogotowie sanitariusz na widok zmasakrowanego ciała zemdlał. A lekarka, która podpisała protokół sekcji zwłok, stwierdziła, że z takim przypadkiem sadyzmu jeszcze się nie zetknęła.
Z reportażu Mariusza Szczygła wyłania się obraz kobiety, która nie do końca zdaje sobie sprawę z wagi swojego czynu. Skazana nie rozumiała, że stawianym przez nią wymogom kilkuletnie dziecko nie było w stanie sprostać. Stosowane wobec chłopca kary, w tym cielesne, miały go dyscyplinować. W ocenie skazanej jej postępowanie nie zawierało elementów znęcania się psychicznego i fizycznego nad dzieckiem - pisze o Ewie T. sędzia, która wydała wyrok.
Ewa T. została skazana na 15, a ojciec chłopca na 10 lat więzienia. Od 14 lat kobieta formalnie jest krystalicznie czystą obywatelką, jej wyrok uległ zatarciu.
Szczygieł, prowadzony przez anonimowego informatora, śledzi historię kobiety. Dowiaduje się, że kobieta opuściła zakład karny pięć lat przed upłynięciem końca wyroku, za dobre sprawowanie, a gdy jej wyrok uległ zatarciu, wróciła na posadę nauczycielki i katechetki. Dziś uczy fizyki w jednym z warszawskich gimnazjów i pracuje jako ekspert MEN do spraw mianowania nauczycieli.
Współpracownicy nauczycielki i jej byli uczniowie dziś nie mają zbyt wiele na jej temat do powiedzenia - tak jak jej obecna pracodawczyni, najpewniej nie znają szokujących faktów z przeszłości. Mówią tylko, że była bardzo wymagająca i unikała kontaktu.
Prawo do zmiany?
Po publikacji tekstu minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas zapowiedziała, że będzie rozmawiać z szefem resortu sprawiedliwości na temat zmian w prawie. Zainterweniował też Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak.
Opisana sprawa jest szokująca i pokazuje, jak bezbronne wobec dorosłego jest krzywdzone dziecko. Dzisiaj mamy już przepisy pozwalające lepiej reagować i zabezpieczać dobro dziecka. Niestety nadal wszechobecna jest tzw. znieczulica. Zbyt rzadko reagujemy na krzywdę dziecka, które bez naszej reakcji cierpi - mówi dziennik.pl Michalak. RPD planuje w związku z tym ogólnokrajowa kampanię "Reaguj. Masz prawo".
Komentarze(37)
Pokaż:
Moze obserwator sieci wie, co z nimi sie stalo? ???
Komus cos nie odpowiada?
Czy dzisiejszy dyzurny nie jest (przypadkiem) wyborca PISu?
.nawet pasuje do katoli !
Dostał tylko 10 lat. I pewnie odsiedział 1/2 lub 2/3 kary. I żyje sobie normalnie.
Oboje byli bez tzw. empatii. Nie czuli i nie wiedzieli oraz nie chcieli wiedzieć co czuje 6-letnie dziecko. Psychopaci i sadyści byli i są wśród nas. A im wyższe stanowiska zajmują tym gorzej dla osób im podległych. Obłuda i przedstawianie siebie w najkorzystniejszym świetle - jest wręcz wymagane przez kościół i ludzi na stanowiskach. A na kłamstwie zbudowany jest Watykan, Episkopat, PiS- to wręcz chore. Sądy orzekają teraz na podstawie prawdy sądowej - zwykły człowiek gubi się w procedurze, nawet z wykształceniem wyższym. Państwa i politycy też mają swoją obłudę. USA np. zrobienie takiej zadymy w Iraku i Libii i nie ponoszą odpowiedzialności za śmierć Bogu ducha winnych ludzi. Dobrze, że choć nie interweniują bezpośrednio w Syrii, ale i tak mordy niewinnych tam trwają.
A wracając do ojca dziecka - po prostu panowie inaczej kochają. A jak ma młodą d to dzieci z poprzednich związków im po prostu przeszkadzają. No ale atak na kobiety sędziów trwa - podobno są stronnicze i krzywdzą Panów i ojców - szczególnie w sądach rodzinnych. Umiar i rozsądek to towar deficytowy, gdy strefa biedy i ubóstwa się rozszerza.
POLACY, OBUDZCIE SIE!!!