Według stołecznego ratusza, ulatnianie się gazu było konsekwencją czyjegoś świadomego działania . Władze podejrzewają, że to efekt chuligańskiego wybryku.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz liczy, że odnalezienie sprawcy jest kwestią czasu. Sprawie wnikliwie przyglądają się bowiem funkcjonariusze z Komendy Stołecznej Policji. Przeglądają oni dostępne monitoringi, a do akcji włączyło się też laboratorium kryminalistyczne. Zapisy kamer sprawdza też obsługa metra.
Do wstrzymania ruchu doszło wczoraj około godziny 11 i dziś przed 9 rano. Łącznie, z 6 stacji metra, ewakuowano około pół tysiąca osób.
Ratusz nie potwierdza informacji, że na woń wewnątrz tuneli, wpływ mogła mieć wymiana jezdni nad środkowymi stacjami metra.
Ewentualny sprawca komunikacyjnego zamieszania będzie musiał pokryć koszty całej akcji służb miejskich.