Kuria najpierw zezwoliła Lemańskiemu, by uczestniczył w niektórych uroczystościach w swojej poprzedniej parafii w Jasienicy - takich jak śluby, pogrzeby, czy choćby 110-lecie jasienickiej straży pożarnej - obchodzone w najbliższą niedzielę. Ale teraz się wycofuje.

Reklama

Kuria Biskupia Diecezji Warszawsko-Praskiej informuje, że na decyzję miało wpływ zaognienie się antagonizmów wśród parafian w Jasienicy po upublicznieniu przez księdza Wojciecha Lemańskiego informacji o dopuszczeniu go do okazjonalnych posług kapłańskich w parafii w Jasienicy.

W dalszej części czytamy, iż "decyzja ta jest podyktowana troską o kontynuację trudnego procesu zagojenia bolesnego konfliktu w miejscowej społeczności".

Autorzy komunikatu wyrazili nadziej, że "ksiądz Wojciech Lemański będzie z powodzeniem kontynuował rozpoczętą niedawno posługę duszpasterską w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu".

Spór między Wojciechem Lemańskim a abp Henrykiem Hoserem zaognił się po występie byłego proboszcza parafii w Jasienicy na Przystanku Woodstock.

Czy nasi biskupi się zmienią? Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w seminarium, właśnie kiedy mówiliśmy o tym, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła i ci biskupi, którzy mówią właściwie do ścian, a nie do ludzi, powiedział nam coś takiego: To pokolenie musi wymrzeć. Brzydkie słowa, ale oni się już nie zmienią. Może być tak, że wy, nowe pokolenie, wniesiecie nowego ducha, nowy entuzjazm, nową aktywność do Kościoła - mówił ks. Lemański podczas spotkania z uczestnikami Przystanku Woodstock.

Potem przyznał jednak, że niektóre słowa mógł lepiej przemyśleć. I przeprosił tych, którzy mogli się poczuć dotknięci jego wypowiedziami. Zastrzeżenia hierarchów budziły między innymi słowa o tym, że "skostnienie" Kościoła będzie trwać, aż ”wymrze" pokolenie biskupów nim kierujących.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ks. Lemański rozjuszył zwierzchników na Woodstocku >>>>