Jak poinformowała Polskie Radio żandarmeria wysokogórska w Chamonix, w Alpach, ciało Polaka dostrzeżono ze śmigłowca. Według tych samych źródeł alpinista nie zginął wpadając do licznych w tym rejonie szczelin przykrytych mostkami śnieżnymi, lecz poleciał w przepaść spadając około czterystu metrów.
40-letni Polak był doświadczonym alpinistą. Wraz z kolegą wyruszył w góry. Mieli zamiar zdobyć najwyższy szczyt w Europie - Mont Blanc. W pewnym momencie, mniej doświadczony towarzysz wyprawy zrezygnował ze wspinaczki ze względu na załamanie się pogody i trudne warunki atmosferyczne. Wczoraj dotarł do Chamonix, gdzie złożył zeznania na tamtejszej żandarmerii.
Poszukiwania prowadzono przy użyciu śmigłowców od soboty rano. Zaginionego po raz ostatni widziano około 5 rano w poniedziałek 25 maja, gdy w położonym na wysokości czterech tysięcy trzystu metrów schronie górskim spędził tam noc.