Sąd uznał, że skazanie kobiety za zabójstwo pięcioletniej Klaudii i jej trzyletniego brata Kacpra nastąpiło bez uchybień procesowych ze strony sądu rozpatrującego jej sprawę.
Sędzia-sprawozdawca Jerzy Skorupka podkreślał, że obrona bezpodstawnie wskazywała na uchybienia dotyczące opinii biegłych psychologów. Chodziło o brak instrukcji do przeprowadzonych testów psychologicznych. Zdaniem sądu, jest to jednak zarzut bez znaczenia dla treści wyroku i oceny pracy biegłych. Sędzia-sprawozdawca podkreślał, że niemal identyczny zarzut obrona przedstawiła w sądzie apelacyjnym, ale został on odrzucony.
Przewodniczący składu sędziowskiego Stanisław Zabłocki mówił, że Sąd Najwyższy uwzględnia niezwykłą wagę rozpatrywanej sprawy. - Sądom, zarówno powszechnym, jak i przede wszystkim Najwyższemu, często przychodzi rozpatrywać sprawy przejmujące, tragiczne i dramatyczne. Ta do takich należała. Pozostaje nadzieja, że takich spraw jak najmniej będzie trafiać na wokandy sądowe - powiedział sędzia Stanisław Zabłocki.
Anna C. wraz z mężem wychowywała dwoje własnych dzieci i piątkę powierzonego rodzeństwa.
Po pół roku opieki - w lipcu 2012 roku - w domu rodziny C. doszło do tragicznej śmierci 3-letniego Kacpra. Wówczas rodzice zastępczy przekonali prokuraturę i pracowników pomocy społecznej, że śmierć Kacpra była skutkiem nieszczęśliwego upadku ze schodów. Jednak dwa miesiące później, w tym samym domu zginęło kolejne dziecko: 5-letnia Klaudia. Wówczas wyszło na jaw, że rodzice zastępczy znęcali się nad dziećmi psychicznie i fizycznie, stosując brutalne bicie, szarpanie, przypalanie zapalniczką, zamykanie w kotłowni. Mąż Anny C. został skazany na 4 lata więzienia za udział w znęcaniu się nad dziećmi.
Postępowania prokuratorskie i kontrola Rzecznika Praw Dziecka wykazały także liczne zaniedbania za strony pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, odpowiedzialnych za monitorowanie sytuacji dzieci będących w pieczy zastępczej.