Z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że obecnie tylko 5 proc. badanych stoi na stanowisku, że powinniśmy przyjmować i pozwalać osiedlać się w Polsce uchodźcom z państw afrykańskich, gdzie toczą się działania wojenne. Blisko dwie piąte (37 proc.) jest skłonnych udzielić im schronienia do czasu, kiedy będą mogli wrócić do swoich krajów.

Reklama

Sprzeciw wobec przyjmowania uchodźców jest wyrażany tym częściej, im młodsi są badani. Wśród najmłodszych respondentów tylko co czwarty (25 proc.) akceptuje udzielanie,
choćby czasowego, schronienia osobom z terenów objętych konfliktami zbrojnymi, wśród badanych 45-letnich i starszych - niemal połowa (49 proc.).


Stosunek do przyjmowania uchodźców jest związany również z wykształceniem ankietowanych. Im słabiej są oni wykształceni, tym częściej sprzeciwiają się przyjmowaniu uchodźców. Wśród osób z wykształceniem wyższym większość (55 proc.) godzi się na ich przyjęcie, przynajmniej na pewien czas. Także w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców większość skłonna jest, choć zazwyczaj warunkowo, przyjmować uchodźców z krajów ogarniętych wojnami.

Polacy obawiają się skutków przyjęcia uchodźców. Ponad trzy czwarte badanych (78 proc.) uważa, że przyjęcie takiej liczby uchodźców, jaka została nam wyznaczona przez
Komisję Europejską, będzie dużym obciążeniem dla naszego budżetu. Tylko co siódmy (15 proc.) sądzi, że nie są to duże koszty dla naszego państwa.

Poparcie dla przyjmowania ukraińskich uchodźców jest większe niż dla tych z Bliskiego Wschodu i Afryki. Obecnie trzy piąte Polaków (60 proc.) popiera udzielanie schronienia w Polsce uchodźcom z Ukrainy. Co trzeci Polak (33 proc.) sprzeciwia się takim rozwiązaniom.Poparcie dla przyjmowania ukraińskich uchodźców rośnie wraz z wykształceniem badanych i oceną własnych warunków materialnych. Najczęściej przeciwnikami przyznawania statusu uchodźcy Ukraińcom są najmłodsi.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 3-10 grudnia 2015 roku na liczącej 989 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Reklama