W opinii Adama Bodnara część tych rozwiązań stanowi zagrożenie dla wolności osobistej i prawa do prywatności i nie są one konieczne w demokratycznym państwie prawa.
Adam Bodnar wyjaśniał, że tak jak w przypadku sprawdzania billingów ustawa będzie pozwalała na tworzenie infrastruktury do pozyskiwania przez służby danych internetowych. Zadaniem Rzecznika Praw Obywatelskich - nowelizacja w tym zakresie nie była konieczna.

Reklama

Zarzuty zawarte we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczą też zbyt długiego czasu trwania kontroli operacyjnej prowadzonej przez służby. Krzysztof Szczucki, specjalista w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich powiedział, że przez półtora roku policja i służby specjalne będą sprawdzać treść korespondencji elektronicznej, podsłuchiwać rozmowy, niezależnie od tego, czy na tej podstawie zostanie uruchomione postępowanie karne. Osoba, której dane były sprawdzane i pobierane nie będzie o tym powiadomiona.

Przyjęcie nowelizacji wymusił wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku. Sędziowie zadecydowali wtedy, że część zasad inwigilacji jest niezgodna z ustawa zasadniczą. Koalicja PO-PSL miała na przygotowanie zmian kilkanaście miesięcy, ale nie skończyła prac.

Nowelę przygotowaną przez posłów PiS Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 3 lutego.

Nowelizację ustawy o policji krytykowała Krajowa Rada Sądownictwa, GIODO, Rada do spraw Cyfryzacji, NRA, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe.