W ubiegłym roku ktoś inny przyznał się do tej zbrodni i wskazał miejsce ukrycia zwłok S. Dokładne badania DNA potwierdziły, że to rzeczywiście szczątki Tomasza S., a zwłoki, które rzekomo miał poćwiartować Wach, miały należeć do kogoś innego.

Reklama

W związku z tym Sąd Najwyższy uchylił Wachowi wyrok dożywocia i nakazał sprawę rozpoznać ponownie. Wach po 15 latach wyszedł z więzienia.

Jak podał we wtorek PAP rzecznik sądu okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, we wtorek odbyło się posiedzenie organizacyjne, na którym sąd zobowiązał strony do złożenia wniosków dowodowych i wskazania świadków, jakich miałby sąd przesłuchać na sali rozpraw.

Podczas tego posiedzenia oskarżony niespodziewanie złożył wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka prokuratora obecnego na sali. Miałby być on przesłuchany odnośnie czynności procesowych, które prowadził w tej sprawie. Zdaniem oskarżonego te czynności odbyły się z naruszeniem prawa a nawet mogłyby wskazywać na popełnienie przestępstwa i dlatego chce, by sąd przesłuchał prokuratura w charakterze świadka - podkreślił sędzia.

Dodał, że sąd na razie nie rozpatrzył wniosku, najprawdopodobniej zrobi to podczas pierwszego terminu postępowania sądowego. Ponadto obrońca oskarżonego złożył wniosek, by podczas postępowania sądowego przesłuchanych zostało 50 świadków.

Sąd Okręgowy w Olsztynie chciał rozpocząć proces Jacka Wacha w październiku ubiegłego roku, ale nie udało się to ze względu na wniosek Wacha o zmianę sędziego. W efekcie do zmiany sędziego nie doszło, ale stała się rzecz znacznie dla oskarżonego ważniejsza - po 15 latach pobytu za kratami Sąd Apelacyjny w Białymstoku zwolnił go z aresztu.

Wach 1 października zakończył odbywanie zasądzonych wyroków więzienia w innych sprawach; od tamtej pory był aresztowany decyzją sądu w Olsztynie. Sąd wyższej instancji w Białymstoku zdecydował, że nie ma potrzeby dalszej izolacji Wacha.

Reklama

Obrońca Wacha mecenas Jakub Orłowski zapewniał wówczas PAP, że jego klient nie będzie blokował rozpoczęcia sprawy. Przyznał, że poczynił z nim "ustalenia co do linii obrony", przyznał PAP, że złożył m.in. wniosek o odtajnienie personaliów świadków incognito (tj. takich, których personalia są dotąd tajne).

Wach wcześniej mówił, że podczas ponownego swojego procesu będzie chciał ujawnić "matactwa policji i prokuratury, które fabrykowały dowody, by tylko go zamknąć".