Sąd uznał, że zabójca może ubiegać się o wyjście na wolność nie wcześniej niż po 35 latach. W uzasadnieniu sąd zaznaczył, że na wolności mógłby być nadal groźny.

Jak mówiła sędzia Lidia Hojeńska, mężczyzna nie jest chory psychicznie, ale działał w sposób bardzo brutalny i bezwzględny. Ma osobowość psychopatyczną, która wymaga stałej kontroli w więzieniu.

Reklama

Skazany przyznał się do popełnienie zbrodni, ale nie ma poczucia winy - mówi adwokat Małgorzata Niemiec - Zorko. Nie zgadza się z wyrokiem i żąda apelacji.

Do zabójstwa doszło w listopadzie 2014 roku. Dominika wracała ze szkoły, skazany zaatakował ją i zabił przy drodze. Zadał jej blisko 50 ciosów nożem. Sąd zgodził się na upublicznienie wizerunku i nazwiska skazanego.