Zniknąć mają odrębne piony nadzoru, a jego wykonywanie ma być powierzone prokuratorom z wydziałów linowych, czyli tym którzy sami prowadzą śledztwa. Jeśli struktury prokuratur nie będą odpowiadały wizji prokuratora krajowego, zarządzenia szefów jednostek spotkają się z jego sprzeciwem.
Nadzór praktyków
Święczkowski chce, aby wewnętrzna struktura w prokuraturach regionalnych i okręgowych uwzględniała jedną z głównych idei obowiązującej od 4 marca ustawy Prawo o prokuraturze: na pierwszym planie ma być działalność śledcza. Wszyscy prokuratorzy mają, co do zasady, wykonywać obowiązki oskarżycielskie przed sądem lub prowadzić śledztwa.
Dlatego sugeruje szefom jednostek, aby nie wyodrębniać komórek zajmujących się wyłącznie nadzorem. Mają go zaś sprawować ci, którzy sami prowadzą śledztwa.
To ci prokuratorzy – jak wskazuje Święczkowski - posiadają aktualną i wystarczająco szeroką wiedzę w prowadzeniu postępowań przygotowawczych umożliwiającą efektywne wykonywanie nadzoru służbowego.
We wszystkich prokuraturach regionalnych ma być wyodrębniony wydział do spraw przestępczości gospodarczej. W największych zaś – Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i Krakowie – mają być dwa wydziały śledcze: do przestępczości gospodarczej, który będzie zajmował się przestępstwami przeciwko obrotowi gospodarczemu względem mienia wielkiej wartości. I drugi - do spraw przestępczości finansowo skarbowej czyli m.in. do najpoważniejszych przestępstw finansowo -gospodarcze i skarbowe względem mienia wielkiej wartości.
Podobnie ma być na poziomie prokuratur okręgowych. Ma być wyodrębniony wydział śledczy prowadzący najpoważniejsze przestępstwa kryminalne, finansowe i skarbowe. A w największych okręgówkach –powinny być dwa wydziały śledcze – odrębny do przestępstw kryminalnych oraz do spraw przestępczości gospodarczej. Wyjątkowo mogą być na szczeblu okręgów utworzone dodatkowe wydziały śledcze.
Do zadań prokuratorów śledczych należeć ma też występowanie w swoich sprawach przed sądem.
Inne zadania niż śledcze mają być realizowane w jednym wydziale organizacyjno -sądowym. Liczna prokuratorów rzuconych do tych wydziałów musi – jak pisze Święczkowski - być ograniczona do minimum. Wyjątkowo w największych prokuraturach regionalnych i okręgowych (Warszawa, Gdańsk, Katowice, Wrocław, Kraków) mogą być odrębne wydziały sądowy i organizacyjny.
Dlaczego pismo Święczkowskiego oznacza nowe otwarcie w prokuraturze? Bo to przekreślenie struktury, którą funkcjonowała od lat i była niereformowalna. Jej słabe strony opisali w 2013 r. wrocławscy badacze dr Karolina Kremens oraz dr Wojciech Jasiński. Ustalili, że wyżej tym mniej prokuratorów zajmowało się prowadzaniem śledztw. A główny ciężar powadzenia spraw spoczywał na rejonach (prawie 99 proc). W prokuraturach apelacyjnych faktycznie prowadziła śledztwa grupa ok. 35 proc. wszystkich oskarżycieli.
W Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie na 40 prokuratorów, tylko 13 pracowało było w wydziale PZ i Korupcji. W prokuraturze apelacyjnej w Gdańsku na 70 śledczych, tylko 17 zajmowało się śledztwami. Pozostali prokuratorzy byli w wydziałach: nadzoru, wizytacji i ocen okresowych, organizacji, postępowania sądowego oraz wydziale budżetowo-administracyjnym. Jakość pracy nadzoru pozostawiał szczególnie wiele do życzenia. Zwykle miał ona charakter czysto formalny i raczej przeszkadzał niż pomagał prowadzącym śledztwa. Problemem było to, że nadzorcami byli ci, który od dawna nie prowadzili własnych spraw. O tym jak karykaturalnie rozrósł się nadzór w prokuraturze pokazuje sprawa zabójstwa gen. Papały.
Prokurator, który zaliczył spektakularną porażkę w tej sprawie przed warszawskim sądem okręgowym, był w pewnym momencie nadzorowany przez 13 prokuratorów. Przez 15 lat postępowania w sumie jego pracę kontrolowało kilkudziesięciu przełożonych, ale nikt nie zauważył tego, co zarzucił śledczemu sąd – że ponoć wybiórczo traktował materiał dowodowy.
– Nadzorujących doliczyłem do 40. Potem przestałem liczyć – mówił wówczas prowadzący sprawę Mierzewski po wyjściu z sali sądowej.
"Trzeba będzie się zdrowo nakombinować..."
Jak prokuratorzy reagują na pomysły nowego prokuratora krajowego i rezygnację z nadzoru w dotychczasowym kształcie?
- Teraz trzeba będzie zdrowo kombinować, aby w świetle nowych zasad nadal nic nie robić – ocenił pismo jeden z oskarżycieli.
- Czeka nas wręcz rewolucja – przyznaje Małgorzata Bednarek, prezes stowarzyszenia prokuratorów Ad Vocem.
Tłumaczy, że na szczeblu prokuratur regionalnych i okręgowych mają funkcjonować zwykle dwa wydziały pierwszoliniowe, czyli prowadzące śledztwa oraz jeden wydział sądowo-organizacyjny. Znikają odrębne wydziały nadzoru.
- Cały nadzór przejdzie do wydziałów pierwszolinoowych w prokuraturach regionalnych. Prokurator prowadzący sam postępowania będzie miał dodatkowy obowiązek kontrolować postępowania, które tego wymagają w prokuraturach niższego rzędu.- dodaje Bednarek.
Jak mówi wydziały sądowe zostają utrzymane, ale w okrojonej, wręcz kadłubowej formie. Obowiązuje bowiem zasada, że prokurator autor aktu oskarżenia prowadzi sprawę aż po drugą instancje sam. Tylko w sytuacjach wyjątkowych sprawy w sądach będzie przejmował prokurator z wydziału sądowego. Na przykład dotyczy to sytuacji, gdy odległości pomiędzy sądem apelacyjnym a siedzibami prokuratur okręgowych są duże.