Jak wynika z danych opublikowanych przez urząd, w 2015 r. w Polsce w 2554 kołach łowieckich zarejestrowanych było 118 tys. 362 członków, o ponad 2 tys. więcej niż w 2014 r. i o ponad 9 tys. więcej niż w 2010 r. Na początku nowego stulecia, w 2000 r., liczba członków kół wynosiła ponad 100 tys. osób.
Według szacunków GUS w ubiegłym roku w polskich lasach, łąkach i polach żyło: 867 tys. saren, 709 tys. zajęcy, 520 tys. bażantów, 284 tys. kuropatw, 264 tys. dzików, 214 tys. jeleni, 202 tys. lisów, 28 tys. danieli i 19 tys. łosi.
Urząd dodał, że w roku łowieckim 2014/2015 (trwa od 1 kwietnia do 31 marca) myśliwi odstrzelili ponad 290 tys. dzików, 195 tys. saren, 147 tys. lisów, blisko 130 tys. bażantów, 83 tys. jeleni, 15 tys. zajęcy, ponad 8 tys. danieli i 2,5 tys. kuropatw.
W przyszłym tygodniu powinna zakończyć się prowadzona w całym kraju inwentaryzacja dzików - wyjaśnia rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha. Liczenie ma związek z doniesieniami o przypadkach występowania afrykańskiego pomoru świń (ASF). W inwentaryzację zaangażowanych jest blisko 35 tys. osób.
Województwo podlaskie było pierwszym regionem w Polsce, gdzie w lutym 2014 roku odnotowano przypadki ASF u dzików. Od tamtej pory w naszym kraju potwierdzono 119 przypadków ASF u dzików (u ok. 180 sztuk dzików; czasem jeden przypadek stanowiła grupa dzików) oraz 23 ogniska tego wirusa u świń. Poza Podlaskiem, ASF odnotowano (od sierpnia 2016 r.) na Mazowszu i w Lubelskiem. ASF nie jest groźny dla ludzi, ale dla trzody.