Jak powiedział w czwartek, podczas konferencji prasowej, Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu Arkadiusz Golanowski, w sprawie zatrzymano do tej pory 11 osób, w tym lidera grupy zajmującej się oszustwami kredytowymi. Cztery z tych osób, w tym lider grupy, zostały aresztowane; w tej sprawie jest ponad 11 tys. osób pokrzywdzonych z całego kraju - powiedział komendant.
Prokurator Regionalny we Wrocławiu Piotr Kowalczyk poinformował, że z zebranych materiałów dowodowych wynika, iż straty osób poszkodowanych to ponad 11 mln zł. Ta kwota może wzrosnąć, a świadczy o tym choćby postawiony w tej sprawie zarzut prania pieniędzy w kwocie 240 mln zł - powiedział prokurator.
Dodał, że członkom rozbitej grupy przestępczej postawiono zarzuty oszustw na wielką skalę, prania pieniędzy oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wśród osób, którym postawiono zarzuty są pracownicy firm pośredniczących w zawieraniu umów kredytowych. Prokuratur nie ujawnia kim jest lider grupy. To osoba zaangażowana w działalność tych firm - powiedziała prowadząca śledztwo prokurator Joanna Pawlik-Czyniewska.
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu prowadzi śledztwo w tej sprawie od sierpnia 2016 r. Wcześniej sprawa była prowadzona samodzielnie przez policję. Przestępstwa objęte zarzutami były popełniane już w 2010 r. - poinformowała prokurator Pawlik-Czyniewska.
Prokuratura podkreśla, że w większości przypadków, pokrzywdzeni to ludzie w trudnej sytuacji życiowej. To osoby, które często nie miały możliwości uzyskania kredytu w bankach i dlatego zgłaszały się do firm pośredniczących w uzyskaniu pożyczki.
Wcześniej prokuratura podała, że grupa przestępcza stosowała różne metody oszustwa, a zarabiała przede wszystkim na prowizjach od umów kredytowych, które były zawierane na osoby pokrzywdzone. Śledczy, w związku z tą sprawą, badają działalność takich firm jak: Kancelaria Prawna Proculus, Council Finance, El Globala oraz Europejska Grupa Finansowa Council.
W śledztwie ustalono, że wprowadzano w błąd zarówno osoby, które zgłaszały się do pośredników prosząc o pomoc w zaciągnięciu kredytu, jak i banki, które udzielały kredytów. Podejrzani wykorzystywali nieporadność osób zgłaszających się do pośrednika, ich wiek i choroby, które często uniemożliwiały zrozumienie podpisywanych umów.
Według ustaleń prokuratury, nieuczciwi pośrednicy m.in. przekonywali osoby, które nie miały zdolności kredytowej, że są w stanie usunąć z Biura Informacji Kredytowej dane uniemożliwiające zaciągnięcie kredytu.
Oszuści – zdaniem prokuratury – mieli też zatajać przed pokrzywdzonymi udział innych pośredników w zawieranych umowach kredytowych. Prowizja dla tych pośredników dodatkowo podnosiła koszty kredytu.
Przed pokrzywdzonymi zatajano również wysokość opłat dla pośredników. Gdy wreszcie orientowali się oni, że muszą zapłacić wysoką prowizję grożono, że jest to warunek otrzymania kredytu.
Prok. Pawlik-Czyniewska podkreśliła, że poszkodowanym nie odbierano oszczędności, lecz "odbierano im minimum egzystencji". Ci ludzie poprzez wpędzenie w pętle kredytową nie mają obecnie za co żyć - powiedziała prokurator.
Wcześniej rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu Anna Zimoląg mówiła, że u niektórych pokrzywdzonych sytuacja życiowa była tak dramatyczna, że doprowadziła do targnięcia się na własne życie. W tych wypadkach prokuratura będzie sprawdzać, czy był bezpośredni związek między oszustwem kredytowym i samobójstwem osoby pokrzywdzonej.
Podejrzanym w tej sprawie grozi do 12 lat więzienia. Prokuratura przy okazji tej sprawy przestrzega przed korzystaniem z niesprawdzonych biur pośrednictwa kredytowego i pochopnym podpisywaniem umów z pośrednikami.