Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotra Samsona oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marka Niechciała o stanowisko w sprawie odwołanego lotu do Toronto. Rzecznik przypomniał, że ochrona praw pasażerów przewozów lotniczych jest jednym z zadań realizowanych przez władze publiczne i pytał urzędy, czy przewoźnik zapewnił należytą ochronę praw pasażerów.

Reklama

Biuro komunikacji korporacyjnej LOT w informacji przesłanej PAP podkreśliło, że rejs Warszawa-Toronto 30 czerwca nie został odwołany z powodu gali LOT-u z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Rejs ten miał być wykonany innym samolotem LOT-u typu Boeing 787 Dreamliner, jednak nie odbył się z powodu usterki technicznej tej maszyny.

B787 w malowaniu biało-czerwonym, który już wiele tygodni wcześniej został przewidziany do uczestnictwa w gali, z przyczyn operacyjnych nie mógł zostać tamtego dnia wyplanowany i skierowany jako zastępstwo do Toronto - wyjaśnia LOT.

- Zgranie w czasie gali z udziałem najnowszego Dreamlinera LOT-u z odwołaniem rejsu innego samolotu tego typu do Toronto to oczywiście niefortunny zbieg okoliczności. Przepraszamy naszych pasażerów za odwołanie rejsu - napisało biuro komunikacji LOT.

Dodało, że wszystkim pasażerom tego połączenia zaproponowano bilety w innym dogodnym terminie (na pokładzie samolotów LOT-u i innych przewoźników), a w razie potrzeby także wyżywienie i zakwaterowanie w hotelu.

Reklama