Oznacza to, że zgromadzenie Młodzieży Wszechpolskiej, które miało zostać zorganizowane w tym samym czasie i miejscu, co odbywający się na katowickim rynku jarmark, nie może się odbyć. W podobnym czasie ulicami Katowic ma także przejść Marsz Równości.
W czwartek Sąd Okręgowy w Katowicach uznał decyzję prezydenta Katowic, który nie zgodził się na manifestację Młodzieży Wszechpolskiej, za niezasadną i ją uchylił. Decyzja sądu była nieprawomocna, władze Katowic wniosły zażalenie.
Od zakazu prezydenta Marcina Krupy odwołała się działaczka Młodzieży Wszechpolskiej, która chciała zorganizować zgromadzenie. W jej opinii decyzja lokalnych władz była nielegalna, miała charakter dyskryminujący i mający związek z zaplanowanym na ten sam dzień Marszem Równości. Organizatorka domagała się uchylenia decyzji prezydenta i Sąd Okręgowy uwzględnił jej wniosek.
Władze Katowic odpowiadały, że nie ma mowy o dyskryminacji, a na demonstrację nie zezwoliły ze względów bezpieczeństwa, bo na Rynku – gdzie miało się odbyć – zaplanowano też inne wydarzenia. Władze Katowic powołały się na art. 14 Prawa o zgromadzeniach, które stanowi, że organ gminy wydaje decyzję o zakazie zgromadzenia m.in. jeżeli może to zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach.
Sąd Okręgowy argumentował, że w decyzji prezydenta nie było argumentacji merytorycznej, nie przedstawiono w niej też "realnych, konkretnych zagrożeń".
W piątek wieczorem rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Katowicach sędzia Aleksandra Janas przekazała PAP, że trzyosobowy skład sędziowski rozpatrujący zażalenie prezydenta Katowic "stwierdził, że uprawnione są twierdzenia skarżącego, że nie jest możliwe bezkolizyjne i bezkonfliktowe odbycie w tym samym miejscu i czasie jarmarku i zgromadzenia zaplanowanego na 300 osób".
Sąd Apelacyjny uwzględnił zatem zażalenie prezydenta Katowic na postanowienie Sądu Okręgowego, co oznacza, że w mocy pozostaje jego decyzja o zakazie zgromadzenia zgłoszonego przez działaczkę Młodzieży Wszechpolskiej.