Abp Jędraszewski przywoływał słowa papieża Franciszka na zakończenie spotkania przewodniczących episkopatów świata na temat ochrony nieletnich w Kościele. Papież powiedział wówczas, że powaga plagi nadużyć seksualnych wobec nieletnich jest niestety zjawiskiem rozpowszechnionym historycznie we wszystkich kulturach i społeczeństwach.
CZYTAJ WIĘCEJ O RAPORCIE KEP W SPRAWIE PEDOFILII W KOŚCIELE>>>
Abp Jędraszewski przypomniał, że papież zwracał uwagę, że dane organizacji i organów państwowych i międzynarodowych (tym WHO, UNICEF, Interpol, Europol) nie ukazują prawdziwej, globalnej skali zjawiska, głównie dlatego, że wiele przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich nie jest zgłaszanych, np. tych popełnionych w środowisku rodzinnym. Przypominał również m.in. o problemie wykorzystywania dzieci w działaniach wojennych, o prostytucji małoletnich, o handlu narządami, a także o "dzieciach, które są ofiarami aborcji".
Abp Jędraszewski powiedział, że Kościół, próbując zmierzyć się z tym problemem, chce przyjąć te wszystkie dobre wskazania, osiągnięcia, przemyślenia, które ofiaruje nam po pierwsze zdrowy rozsądek, potem nauka, ale także to, co płynie z różnych dobrych przejawów i wrażliwości życia społecznego. Natomiast Kościół te środki – można powiedzieć w jakiejś mierze naturalne – pragnie wzbogacić o te środki duchowe, na których wagę i skuteczność wskazywał Pan Jezus, ucząc pokory, wzywając do modlitwy i do pokuty – dodał.
Mówiąc o programie działań Kościoła w celu ochrony dzieci, abp Jędraszewski podkreślił, że nie można bronić instytucji, zapominając o bezpośrednich ofiarach nadużywania i przemocy seksualnej. Dzieciom, które stały się ofiarami, trzeba przyznać pierwszeństwo – podkreślił. Powiedział też, że przez nieskazitelną stanowczość Kościół pragnie reagować na te tragiczne sprawy.
"Nieskazitelna stanowczość", a nie jak często się w mediach mówi: "zero tolerancji". Dlatego, że to sformułowanie – często używane w mediach – ma charakter w jakiejś mierze totalitarny. (...) Kiedy nazizm hitlerowski walczył z Żydami, stosował wobec nich "zero tolerancji", w wyniku czego powstał Holokaust. Kiedy w systemie bolszewickim stosowano "zero tolerancji" wobec "wrogów ludu", doszło do kolejnej masakry w skali liczącej dziesiątki, a może nawet setki milionów ofiar. Natomiast Kościół musi być nieskazitelnie stanowczy w piętnowaniu zła, w walce ze złem, ale musi także – zgodnie z tym, czego uczył nas Pan Jezus – wzywać do nawrócenia, pokuty i okazywać miłosierdzie sprawcom, jeśli oni chcą rzeczywiście podjąć nowe życie, jeśli szczerze żałują i dążą do wewnętrznego nawrócenia. To jest przesłanie Ewangelii, któremu Kościół musi być przede wszystkim wierny – podkreślił abp Jędraszewski.
Przypomniał, że papież Franciszek zaapelował o kompleksową walkę przeciwko wykorzystywaniu małoletnich, w dziedzinie seksualnej, a także w innych dziedzinach, ze strony wszystkich władz i poszczególnych osób, ponieważ mamy tu do czynienia z ohydnymi przestępstwami, które powinny być wymazane z powierzchni ziemi – tego żąda wiele ofiar ukrytych w rodzinach i w różnych środowiskach naszych społeczeństw.
Trzeba zachęt skierowanych do pokrzywdzonych, by odważniej zgłaszali te przestępstwa. (...) Mówimy, że zebraliśmy statystyczne dane, ale nie mamy żadnej pewności, czy są kompletne - podkreślił z kolei podczas konferencji Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Pierwsza rzecz, to żeby zgłaszać. Druga rzecz, żeby ich (pokrzywdzonych – PAP) wysłuchiwać (...). Trzecia rzecz, żeby udzielać im wsparcia - powiedział.
To nie jest to problem instytucji tylko problem globalny - dodał. Do tej pory przyzwyczailiśmy się do tego hasła ukutego ideologicznie mianowicie: pedofilia w Kościele. To hasło dość zręcznie dobrane miało w sumie z jednej strony wskazać na problem, który istnieje, z drugiej zaś strony poderwać też autorytet Kościoła i doprowadzić do tego, żeby zaufanie wiernych w ogóle do instytucji Kościoła zostało zniszczone - podkreślił przewodniczący KEP.
To co zostało powiedziane (...) w relacji do przemówienia Ojca Świętego, że jest to problem Kościoła w pierwszym rzędzie, właśnie ze względu na autorytet moralny, na odpowiedzialność Kościoła, na zobowiązanie, jakie podejmował każdy z duchownych dobrowolnie, natomiast to nie jest problem samego Kościoła, to jest problem całego świata – zaznaczył.
Jak dodał, do tej pory nie widać chęci ruszenia tego problemu w wymiarze społecznym. Nie widać szerszego zainteresowania społecznego, myślę także o zainteresowaniu rządowym i samorządowym. Co z tego wszystkiego będzie, jeśli zlikwidujemy problem pedofilii w Kościele, a on będzie w takim wymiarze w społeczeństwie? – powiedział abp Gądecki.
O. Adam Żak został z kolei zapytany o doniesienia medialne, jakoby papież Jan Paweł II miał tuszować sprawę oskarżonego o pedofilię, nieżyjącego już założyciela zgromadzenia Legioniści Chrystusa księdza Marciala Maciela Degollado z Meksyku. Przypomniał, że to na polecenie Jana Pawła II abp Charles Scicluna, który był wówczas promotorem sprawiedliwości, pojechał z współpracownikiem do Stanów Zjednoczonych i do Meksyku, żeby spotkać się z osobami, które poinformowały Stolicę Apostolską o tej sprawie. To było z polecenia i za zgodą Jana Pawła II – zastrzegł o. Żak.
Podkreślił, że wyjechali oni w grudniu 2004 r. i tam na miejscu zastała ich wiadomość, że Jan Paweł II zmarł. Wtedy zapytali, czy mają zostać i czekać na nowego papieża i dyspozycję. Otrzymali odpowiedź od sekretarza kongregacji, że mają nie wracać, tylko zakończyć swoje działanie. I dlatego Benedykt XVI mógł w pierwszych miesiącach, praktycznie w pierwszym roku swojego pontyfikatu, ogłosić wyrok. Dlatego, że sprawy zostały przez Jana Pawła II zadecydowane, że idziemy w kierunku wyjaśniania – zaznaczył o. Żak.
Jezuita odniósł się do anegdoty, którą papież Franciszek opowiedział podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze powrotnej z Abu Zabi do Rzymu na początku 2019 r. Jak zastrzegł, anegdota została źle przetłumaczona z języka włoskiego. Papież powiedział, że Jan Paweł II (...) polecił zwołać spotkanie, czyli nie jest powiedziane, czy Jan Paweł II na nim był, czy nie – mówił jezuita. Dodał, że Franciszek doprecyzował, że nie chodziło o sprawę Degollado, tylko o jakieś zgromadzenie żeńskie, w którym pojawił się problem molestowania zakonnic.
Nie można powiedzieć w sposób odpowiedzialny, że Jan Paweł II przymykał oczy albo tuszował (przypadki molestowania małoletnich – PAP) - zastrzegł. Podkreślił, że na pewno nie należał do "partii blokujących czy tuszujących". I dodał: Interweniował w sposób bardzo skuteczny, do tego stopnia, że mamy dzisiaj zasadnicze normy, to są podstawowe normy – papież Benedykt XVI je nowelizował i zapowiedziano na tym szczycie, że Franciszek je będzie też nowelizował w jakiś aspektach. Ale zasadniczy zrąb tych norm to jest to, co Jan Paweł II dał Kościołowi – mówił o. Żak
"Polski Episkopat dał wielkiego kopniaka ofiarom"
Ta dzisiejsza konferencja jest jak naplucie w twarz ofiarom, które od wielu lat domagają się zadośćuczynienia, odzyskania swojej godności. Episkopat dzisiaj (...) w zasadzie bronił siebie jako instytucji, bronił sprawców, a nie stał po stronie ofiar - oświadczyła Scheuring-Wielgus podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Z kolei Agata Diduszko-Zyglewska z fundacji "Nie lękajcie się", która stworzyła "Mapę kościelnej pedofili w Polsce" przypomniała, że w czwartek biskupi ponownie wybrali metropolitę poznańskiego abp Stanisława Gądeckiego na przewodniczącego KEP, a jego zastępcą na drugą kadencję został wybrany metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
To są dwaj panowie, którzy znaleźli się w naszym raporcie o tuszowaniu pedofilii w polskim Kościele. Episkopat nie odniósł się podczas konferencji do tego faktu - oświadczyła Diduszko-Zyglewska. W ten sposób polski Episkopat dał wielkiego kopniaka ofiarom pokazując im: +bez względu na wasze raporty, mapy, na wasze świadectwa, ci, którzy rządzą polskim Kościołem, będą nim rządzić dalej"- dodała.
Według Diduszko-Zyglewskiej podczas konferencji KEP nie poinformowano też jaką odpowiedzialność poniosą biskupi, którzy tuszowali przypadki pedofilii z udziałem księży, nie przekazano, czy Kościół udostępni policji dane sprawców tych przestępstw oraz czy zamierza wypłacać zadośćuczynienia ich ofiarom. Dodała, że Episkopat nie wskazał też w jakich diecezjach pracowali księża-pedofile, a to - jak zauważyła - uniemożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności biskupów, którzy byli ich przełożonymi.
Scheuring-Wielgus poinformowała, że w najbliższy poniedziałek w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa na której przedstawiciele fundacji "Nie lękacie się" odniosą się do oświadczeń, jakie wystosowały niektóre diecezje w odpowiedzi na publikację "Mapy kościelnej pedofilii w Polsce"