Proboszcz z parafii Wielowicz, do której przynależy Karolewo, według relacji uczestników obchodów, zamiast na tragedii II wojny światowej, skupił się na polityce – pisze portal gazeta.pl
- Na początku kazania rzeczywiście mówił o pomordowanych w trakcie II wojny światowej, nawiązał do ówczesnej sytuacji politycznej, podkreślając, że przyjaciele zdradzili Polskę - mówi jedna z osób, która była na mszy świętej. Potem jednak miał odnieść to do czasów współczesnych. Wspomniał o przyjaźni Donalda Tuska i Angeli Merkel, sugerując, iż ta przyjaźń jest wymierzona przeciwko Polsce. Mówił, że przyjaciółmi nie są osoby donoszące na swój kraj.
Duchowny miał też wymienić nazwisko wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i skrytykować fakt przyznania mu w Gdańsku Medalu Wdzięczności.
Dostało się też przewodniczącemu PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Jego nazwisko nie było wymienione, ale przecież było wiadomo, o kogo chodzi. Ksiądz powiedział, że obiecywano rolnikom dużo, a partia rolnicza w niczym im nie pomogła – relacjonował jeden z uczestników.
- Duchowny zaznaczył, że trzeba o tym wszystkim pamiętać podczas wyborów 13 października – powiedział rozmówca gazety.pl.
W rozmowie z dziennikarzem portalu ksiądz nie chciał komentować sprawy.