Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, został ogłoszony kandydatem Komitetu Obywatelskiego na prezydenta. Jego kandydaturę wsparł w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Reklama

"Pozostaje wątpliwe…"

Prof. Kazimierz Kik ocenił, że Karol Nawrocki, jako kandydat obywatelski, niezwiązany bezpośrednio z partiami politycznymi, posiada atut – swoją deklarowaną bezpartyjność.

To może być jego zaletą, zwłaszcza w kontekście porównania z Rafałem Trzaskowskim, wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Kandydatura Nawrockiego, prezentowana jako próba zakończenia wojny Polaka z Polakiem, to w kampanii wyborczej plus, ale pozostaje wątpliwe, czy rzeczywiście będzie zdolny do łagodzenia podziałów - dodał politolog. Zdaniem eksperta atutem Nawrockiego jest to, że nie ponosi on bezpośredniej odpowiedzialności za rządy Zjednoczonej Prawicy, jednak jego bezpartyjność jest cieniutka, a powiązania z PiS są oczywiste.

"Był w pewnym sensie żołnierzem PiS"

Reklama

Prof. Kik dodał, że Nawrocki jako szef Instytutu Pamięci Narodowej był w pewnym sensie żołnierzem Prawa i Sprawiedliwości. Nawrocki to nie jest osoba, która będzie łączyła, tylko która będzie pilnowała podziału - ocenił.

W ocenie politologa, Nawrocki nie prezentuje również poziomu profesjonalizmu, który charakteryzuje Trzaskowskiego, doświadczanego w zarządzaniu dużym miastem. "Jego brak rozpoznawalności oraz pytania o charyzmę stanowią poważne wyzwania" – zauważył.

Jakie ma szanse Nawrocki?

Prof. Kik ocenił, że trudno przewidzieć, jakie szanse na wyborczy sukces ma Nawrocki. Zwrócił uwagę na globalne i europejskie trendy w polityce, które mogą wpłynąć na wynik wyborów. Krzywa populistyczna w Europie rośnie. W Niemczech mamy wzrost poparcia dla AFD, we Francji populiści o włos dochodzą do władzy, populiści wygrali w Austrii, rządzą we Włoszech i na Węgrzech. Polska podczas wyborów parlamentarnych była odwrotnym przykładem, ale potrzeba do tego było rekordowej, ponad 70 proc. frekwencji wyborczej. Ta fala może w Polsce opadać, ponieważ mija rok rządów, a sukcesów specjalnie nie ma - ocenił.

"Na fali populizmu Nawrocki może zyskać, ale pod warunkiem, że jego słabości nie okażą się zbyt duże – podkreślił Kik. Reszta nie zależy od niego, lecz od okoliczności – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych - zaznaczył.(