USA budują nową bombę atomową. Odpowiedź na "krytyczne zagrożenie"
Stany Zjednoczone wyprzedziły swój harmonogram i rozpoczęły produkcję najnowszej bomby nuklearnej na siedem miesięcy przed pierwotnie planowanym terminem. Przyspieszenie tego procesu ma miejsce w kontekście narastających napięć na świecie. Donald Trump przyznał, że Stany Zjednoczone znajdują się w "bardzo niebezpiecznym położeniu".
"Odpowiadając na krytyczne wyzwanie i pilną potrzebę, program B61-13 wykorzystał innowacyjne planowanie programu, które zaowocowało przewidywaną dostawą siedem miesięcy wcześniej niż oczekiwano, co oznacza skrócenie o ponad 25 proc. całkowitego czasu osiągnięcia pierwszej jednostki produkcyjnej" - czytamy w oświadczeniu SNL.
Nowa broń w arsenale USA. Jest 24 razy potężniejsza niż bomba z Hiroszimy
Bomba B61-13, o maksymalnej sile rażenia 360 kiloton, jest 24 razy potężniejsza niż bomba zrzucona na Hiroszimę. Eksperci szacują, że gdyby została użyta w gęsto zaludnionym mieście, takim jak Pekin, mogłaby zabić niemal 788 tys. osób.
Urzędnicy zapewniają, że nie doprowadzi to do zwiększenia całkowitego arsenału. Nowa bomba ma stopniowo zastępować starsze modele, takie jak B61-12, które są obecnie rozmieszczone w bazach NATO w Europie. Bazy — znajdujące się w Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Turcji — przechowują około 100 amerykańskich taktycznych bomb jądrowych. Dla porównania Rosja posiada ponad 2000 takich ładunków.