"Lidia została brutalnie zaatakowana, kiedy prawdopodobnie wracała wieczorem we wtorek z pracy. Polka pracowała w jednej z kawiarni w Leeds. Oprawca zadał jej takie obrażenia, że dziewczyna zmarła. Na razie nie wiadomo, kto i dlaczego zaatakował Lidię" - powiedziała dziennikowi pl. Clair Peace z brytyjskiej policji.

Reklama

Lidia, wychodząc z domu, miała przy sobie torebkę, a w niej około 10 funtów. Przy zwłokach już jej jednak nie było. Lidia Motylska w Wielkiej Brytanii przebywała od stycznia. Mieszkała razem z matką w Beeston na przedmieściach Leeds.

Policja zatrzymała podejrzanego, 36-letniego mężczyznę, ale wypuściła go po wpłaceniu kaucji. "Na razie nie mamy żadnych dowodów, że ten mężczyzna to morderca. Nie ma też na razie innych podejrzanych" - wyjaśnia Clair Peace.

Podobnie potraktowano siedmiu Brytyjczyków z Kings Lynn, którzy w maju brutalnie skatowali Tomasza i Marcina z Polski. Ci bandyci także odpowiadali z wolnej stopy.



To już kolejny mord na Polce w tym angielskim mieście. Na początku października brutalnie zgwałcono i zamordowano w mieszkaniu 14-letnią Polkę Zuzannę Z.