Jak zauważył, "ten dzień może się stać dla Polski szansą, na to żebyśmy patrzyli na siebie życzliwie, żebyśmy nie tylko w tym dniu byli dobrzy dla innych, żebyśmy nie tylko w tym dniu okazywali ofiarność, dobro i szczodrość'.

Reklama

Jaśkowiak zdradził w Polsat News, że nie ma obaw przed udziałem w tego typu wydarzeniach, nie boi się wychodzić między ludzi. - Natomiast trzymam się zaleceń ekspertów od terroryzmu. Nawet teraz mam na sobie kamizelkę kuloodporną - dodał.

Trzeba pilnować tych zaleceń, ale ubolewam nad tym, że muszę to robić. Ta zeszłoroczna tragedia pokazała, że nagonka na poszczególne osoby może mieć takie skutki - stwierdził.

W tym roku poznański finał WOŚP po raz pierwszy zorganizowano na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie odbywają się koncerty, pokazy taneczne i sztuk walki. Przygotowano również rolkowisko, ściankę wspinaczkową i boisko do hokeja. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak grał w szachy z mieszkańcami. Wśród przekazanych w tym roku na WOŚP przedmiotów są m.in. koszulka piłkarskiej reprezentacji Brazylii z autografem Pelego, książka autorstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z dołączonym listem i życzeniami z 2018 roku i „Encyklopedie Powstania Wielkopolskiego” z dołączonymi pamiątkowymi monetami wybitymi z okazji 100. rocznicy wybuchu powstania. Tradycyjnie poznańscy policjanci przekazali WOŚP złote serduszko.

W holu Auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza prezentowany jest największy w Polsce muzealny meteoryt - ważący 262 kg MEMORSS (Meteoryt MORasko Skirzewska Smuła) wydobyty w 2012 roku w pobliżu rezerwatu przyrody Meteoryt Morasko. National Geographic Travelery ogłosił to wydarzenie Naukowym Odkryciem Roku 2012.

W Polsce i w kilkunastu krajach za granicą w niedzielę trwa 28. finał WOŚP. 120 tys. wolontariuszy zbiera pieniądze, które mają być przekazane na "polepszenie standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej". Hasło tegorocznego finału to "Wiatr w żagle".

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w tym roku działa w 1760 sztabach. Sztaby i wolontariusze - których jest prawie 120 tys. - są w niemal każdym zakątku Polski.