Dodatkowe, jednodniowe posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa rozpoczęło się w piątek po godz. 11. Rada podjęła na nim stanowisko w sprawie czwartkowej uchwały trzech Izb SN, z której wynika, że nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W stanowisku wskazano, że KRS jako organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów ma obowiązek "wesprzeć sędziów, których pozycja została zagrożona w sposób przekraczający kompetencje przyznane centralnym organom państwa na mocy konstytucji RP".

Reklama

W stanowisku wskazano, że na mocy konstytucji RP sędziowie od momentu powołania ich przez prezydenta RP są nieusuwalni, co zdaniem KRS wynika jednoznacznie z wyroku TSUE z ubiegłego roku. "Jakiekolwiek działania zmierzające do pozbawienia prezydenta RP wskazanej prerogatywy są działaniami wprost łamiącymi zasadę niezawisłości sędziego. Nawet akt rangi ustawy nie może złamać tej konstytucyjnie przyznanej sędziemu gwarancji, tym bardziej nie może to zostać dokonane mocą wyroku, a nawet uchwały sądu" - głosi stanowisko. Jak dodano, jedynym wyjątkiem jest złożenie sędziego z urzędu lub zawieszenie w urzędowaniu na mocy orzeczenia sądu dyscyplinarnego w sprawie indywidualnej w odniesieniu do konkretnego sędziego, co "przewidział wyraźnie ustawodawca". "W związku z tym sędzia, co do którego nie wydano orzeczenia o złożeniu go z urzędu lub zawieszeniu go w urzędowaniu, nie ma uprawnienia do powstrzymywania się od orzekania i wykonywania obowiązków służbowych" - napisano.

Za przyjęciem stanowiska opowiedziało się 14 członków KRS przy jednym głosie przeciwnym.

Uchwała trzech Izb SN nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN, w odniesieniu do której ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania. W posiedzeniu nie uczestniczyli sędziowie z Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN oraz siedmioro sędziów z Izby Cywilnej SN. Uchwała została podjęta przy udziale 59 sędziów; do uchwały zgłoszone zostało sześć zdań odrębnych.

Uchwała ta nie wywołuje skutków prawnych, została wydana z rażącym naruszeniem prawa – oświadczyło Ministerstwo Sprawiedliwości. Według ministerstwa narusza ona m.in. art. 179 Konstytucji RP, który stanowi, że sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony. W piątek premier Mateusz Morawiecki zdecydował o skierowaniu do TK wniosku o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów prawa, które zostały zastosowane do wydania czwartkowej uchwały trzech izb Sądu Najwyższego

Kwiatkowski i Zdrojewski chcą okazania list poparcia do KRS

Reklama

Senatorowie, członkowie KRS Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) i Bogdan Zdrojewski (KO) na posiedzeniu Rady wnieśli o okazanie im list poparcia pod kandydaturami sędziowskimi. Drugi ich wniosek dotyczy cofnięcia delegacji sędziemu Pawłowi Juszczysznowi.

O złożeniu wniosków Kwiatkowski poinformował dziennikarzy po piątkowym posiedzeniu KRS. Rada przyjęła na nim m.in. stanowisko w sprawie czwartkowej uchwały trzech Izb SN, z której wynika, że nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W porządku było też podjęcie uchwały ws. wystąpienia z wnioskiem do TK.

Senator podkreślił, że wraz z senatorem Zdrojewskim w obu tych sprawach przedstawiali argumenty przeciwko przyjęciu uchwał. Jak zaznaczył, głosował przeciwko, jednak Rada przyjęła je większością głosów.

Ponadto, poinformował, że złożyli dwa wnioski. Jeden z nich dotyczy udostępnienia im poprzez okazanie list poparcia pod kandydaturami sędziowskimi do KRS.

Drugi wniosek dotyczy decyzji prezesa Sądu Rejonowego Macieja Nawackiego, który uchylił wydaną w poniedziałek zgodę swojego zastępcy na wyjazd Juszczyszyna do Warszawy. We wtorek sędzia Juszczyszyn miał w Kancelarii Sejmu obejrzeć listy poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, wycofanie sędziemu Juszczyszynowi delegacji uniemożliwiło przedstawienie żądanych list.