Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odniosła się w komunikacie do środowej publikacji Onetu "Cicha wojna służb. Dlaczego odszedł Szef ABW". Napisano w niej, że dymisja Piotra Pogonowskiego "nie jest spowodowana względami osobistymi czy zdrowotnymi, lecz narastającym od miesięcy konfliktem z ministrem koordynatorem ds. służb Mariuszem Kamińskim". "Lista win byłego już szefa ABW jest długa, dotyczy m.in. serii skandali wokół prezesa NIK Mariana Banasia i błędów popełnianych przy sprawdzaniu najważniejszych osób w państwie oraz braku wystarczającego nadzoru w najważniejszych instytucjach państwowych" - napisał Onet.

Reklama

Jednocześnie portal podkreśla, że "to z rekomendacji samego Kamińskiego Pogonowski został w lutym 2016 r. szefem najważniejszej służby w kraju". Dodaje, że z biegiem czasu "wizja rozwoju ABW mocno poróżniła Pogonowskiego z Kamińskim"; miało chodzić m.in. o stojący "w zasadzie w miejscu" budżet Agencji, podczas gdy budżet CBA "znacząco został zwiększony" oraz o postępujące uniezależnianie się szefa ABW od ministra koordynatora ds. służb specjalnych. Zdaniem Onetu, za sprawą "afery" z szefem NIK Marianem Banasiem nad Pogonowskim zebrały się czarne chmury. "Do dziś w PiS zastanawiają się, jak to było możliwe, że +wirówki+ ABW, które mają za zadanie pokazać wszystkie powiązania sprawdzanych osób przed objęciem najważniejszych funkcji w państwie, nie wykryły kontaktów twórcy Krajowej Administracji Skarbowej, a później ministra finansów, z ludźmi krakowskiego półświatka, którym Banaś wynajmował kamienicę pod seks biznes" - czytamy.

W artykule zaznaczono też, że tuż po tym, jak na światło dzienne zaczęły wychodzić kolejne szczegóły dot. majątku szefa NIK, media zaczęły informować o możliwej dymisji Pogonowskiego. "Jak twierdzą nasi informatorzy, wówczas rzeczywiście miała zapaść decyzja o dymisji szefa ABW. Nie doszło do niej m.in za sprawą cichej wojny, jaka rozpętała się między Agencją a Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Poszło nie tylko o samego Pogonowskiego, lecz także o to, że w wyniku działań oficera CBA pracującego w ministerstwie finansów skierowano m.in. ponad 100–stronicowe zawiadomienie do prokuratury, w którym mowa jest o +wyjątkowo niskim czynszu+, który bracia K. mieli płacić szefowi NIK za wynajem kamienicy w Krakowie oraz o +niejasnych przepływach sporych sum+" - czytamy.

ABW, odnosząc się do artykułu Onetu, podkreśla, że "wszystkie działania ABW w stosunku do Pana Mariana Banasia i innych osób na przestrzeni lat 2016 – 2019 były prowadzone na podstawie i w granicach obowiązującego prawa". "ABW dopełniła wszystkich obowiązków – w zakresie swoich uprawnień – co m.in. było przedmiotem wystąpienia na posiedzeniu Komisji do Spraw Służb Specjalnych Ministra Koordynatora Służb Specjalnych – Pana Mariusza Kamińskiego" - podkreślono.

Jak zaznaczono w komunikacie, ABW nie jest uprawniona do sprawowania "nadzoru w najważniejszych instytucjach państwowych". "Wszelkie działania radcy prawnego prof. dr hab. Piotra Pogonowskiego, w okresie poprzedzającym objęcie funkcji Szefa ABW, wykonywane były w oparciu o obwiązujące przepisy, w tym: ustawy o radcach prawnych, czy Kodeksu spółek handlowych. Autor tekstu, pomimo komunikatów ABW w tej sprawie, nie zauważył m.in. faktu, że Sąd Rejestrowy w Poznaniu dokonał rejestracji radcy prawnego prof. Piotra Pogonowskiego jako członka rady nadzorczej Agencji Monitoringu Wywłaszczeń SA już po skutecznym złożeniu przez niego rezygnacji, w okolicznościach, o których wielokrotnie informowała ABW i sam Szef ABW m.in. w wywiadzie dla portalu tvp.info z grudnia 2019 r." - czytamy w komunikacie.

Podkreślono w nim, iż nie jest prawdą, że istnieje "ostry konflikt" szefa ABW Piotra Pogonowskiego z ministrem Mariuszem Kamińskim. "Sytuacja taka jest nie tylko niedopuszczalna, ale i prawnie niemożliwa – w związku z podporządkowaniem szefa ABW Prezesowi Rady Ministrów, w imieniu którego określone przepisami ustaw zadania wykonuje Minister Koordynator Służb Specjalnych" - zaznaczono.

Dodano, iż nie jest prawdą, że szef ABW Piotr Pogonowski w ciągu półtora roku awansował "o 19 stopni od kaprala do pułkownika". "Pomimo publicznych komunikatów w tej sprawie, autor (artykułu Onetu - PAP) powiela tezy nieoparte na znajomości faktów, obowiązujących przepisów co do pragmatyki służbowej oraz możliwej ścieżki awansowej w ABW" - podkreśla Agencja.

Reklama

W komunikacie czytamy też, iż nie jest prawdą, że budżet ABW "w zasadzie stoi w miejscu od czterech lat", ponieważ publiczne dane (ustawy budżetowe) wskazują, że w tym czasie wzrósł on o 20 procent. "Nie jest prawdą, że w ABW +zlikwidowano wiele delegatur terenowych kontrwywiadu, w tym odpowiadającą za zwalczanie w Polsce rosyjskiego wywiadu+, gdyż pion kontrwywiadu w ostatnich latach został wzmocniony, dofinansowany i jest coraz bardziej skuteczny (pomimo że większość sukcesów ABW w tym zakresie pozostaje niejawnymi)" - podkreślono w komunikacie.

Zaznaczono w nim też, że nie jest prawdą, aby pomiędzy ABW i CBA zachodził stan "cichej wojny". "ABW i CBA współpracują na wielu obszarach, podnosząc skuteczność działania obu Służb. Nie jest też jasne (brak logicznego związku) w jaki sposób rzekome działania oficera CBA rzekomo pracującego w ministerstwie finansów dotyczące działalności +szefa NIK+ miałyby być +w ABW odebrane jako wrogie działanie+ i przyczynić się do ujawniania rzekomych afer w CBA" - czytamy w komunikacie. Dodano w nim, że "poza granicami absurdu pozostaje m.in. twierdzenie o +przekazaniu dziennikarzom nagrania z zeznaniami byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka+, skoro – zgodnie z informacjami medialnymi – informacje te pochodziły z zapisu konfrontacji procesowej przeprowadzonej przez Prokuraturę, w której ABW nie uczestniczyła i nie miała do niej dostępu".

"Pragniemy podkreślić, że rozpowszechnianie informacji nieprawdziwych, insynuacji i próba destabilizacji ABW, stanowiącej filar bezpieczeństwa Polski w najistotniejszych jej aspektach i odnoszącej szereg sukcesów, rzutuje na realne bezpieczeństwo RP" - podkreśla ABW. Zaznacza, że "takie działania stoją w rażącej sprzeczności w obowiązkami nałożonymi przepisami Prawa prasowego na dziennikarzy tj.: rzetelnego informowania, prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, zachowania szczególnej staranności, obiektywizmu, czy przestrzegania zasad etyki zawodowej i zasad współżycia społecznego".

Tydzień temu rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że nowym szefem ABW ma zostać dotychczasowy zastępca Pogonowskiego ppłk Krzysztof Wacławek. Zaznaczył, że rezygnacja szefa ABW była planowana, jej powody są osobiste, a minister koordynator Mariusz Kamiński wysoko ocenia dokonania Pogonowskiego.