Do wycieku doszło 21 lutego, ale szkoła dowiedziała się o tym dopiero 7 kwietnia od Komendy Głównej Policji. Kilka dni później przekazała tę informację do osób, których dane wyciekły.
Otrzymanie maila potwierdziło portalowi tvn24.pl kilkoro sędziów. Jego tytuł brzmiał "Zawiadomienie o naruszeniu ochrony danych osobowych, które może powodować wysokie ryzyko naruszenia Pani/Pana praw lub wolności".
Według informacji Urzędu Ochrony Danych Osobowych poszkodowanych jest 50 776 osób.
- Kiedyś zaczynałem dzień od sprawdzenia, co w nocy podpisał Andrzej Duda. Teraz będę zaczynał od sprawdzenia w Biurze Informacji Kredytowej, czy ktoś nie wziął na mnie pożyczki – mówi dziennikarzom TVN24 jeden z sędziów, którego dane mogły zostać naruszone.
Postępowanie dotyczące bezprawnego uzyskania dostępu do danych systemu informatycznego krakowskiej szkoły sądownictwa jest prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie w dziale do spraw cyberprzestępczości.
Z informacji PK wynika, że prokuratura w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia zaangażowała w czynności procesowe wyspecjalizowane komórki organizacyjne służb i organów ścigania.
Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie to jedyna centralna instytucja kształcąca sędziów i prokuratorów w Polsce.