Jednak, jak twierdzą ratownicy, szanse na odnalezienie 9-latka żywego, są bardzo małe. Żywioł zlitował się jedynie nad trójką dzieci. Jeden z maluchów, który jako pierwszy wyczołgał się na brzeg, zaalarmował dorosłych. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania. Przyjechali policjanci, strażacy i płetfonurkowie.
Jeszcze za dnia znaleziono pięciolatka. Strażacy wyłowili go aż dwa kilometry od miejsca, w którym dzieci potknęły się podczas zabawy. Ponieważ chłopiec był w stanie krytycznym przewieziono go do szpitala. Niestety, chłopiec zmarł. Później, strażacy znaleźli ciało piętnastoletniej dziewczynki. Woda porwała ją o kilometr dalej.
Przez kilka godzin ponad stu strażaków szukało dziewięcioletniego chłopca. Jednak późnym wieczorem przerwano akcję ratunkową.
Tragedia w Kłodzku (woj. dolnośląskie). Sześcioro dzieci bawiło się blisko tamy na Nysie Kłodzkiej i wpadło do jej silnego strumienia. Tylko połowa wydostała się na brzeg. Troje dzieci nie miało szczęścia. Nie udało się uratować pięciolatka i piętnastolatki. A po kilku godzinach, stu ratowników przerwało poszukiwania trzeciego dziecka - dziewięciolatka. "Akcję wznowimy w poniedziałek rano" - mówią.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama