Nie rozumiem tej połowy Polaków, która mówi: ja nie potrzebuję się szczepić, bo stosuję różne środki ostrożności - stwierdził profesor Janusz Czapiński w TVN24.

Reklama

Miałem taki pomysł, żeby na scenie ustawiło się kilku byłych prezydentów, premierów, niezależnie od opcji, i publicznie się zaszczepiło - powiedział profesor Krzysztof Simon.

Wiem, że te szczepionki dojadą w ciągu kilku dni przynajmniej dla części służby zdrowia. I to chyba taka parafraza tego, co powiedział Churchill - zaczyna być początek końca, ale ten koniec nie będzie szybki - powiedział profesor Simon.

Liczmy, że w ciągu pół roku, roku tak zredukujemy liczbę potencjalnie podatnych na zakażenie, że spadnie śmiertelność, obłożenie w szpitalach, a więc będzie możliwość normalnego funkcjonowania służby zdrowia, a przede wszystkim społeczeństwa, bo wszyscy są zmęczeni. Do tego są ogromne ofiary ludzkie, nie tylko z powodu COVID-19, z wszelkich możliwych schorzeń pacjentów, których nie ma gdzie hospitalizować - mówił.

Reklama

Poprawią się też nastroje społeczne i wyciszą się te piekielne emocje i agresje w kontekście tych nieszczęść, które dotknęły Polskę - dodał.

Owczuk: Możemy realnie wpłynąć na stan zdrowia naszego otoczenia

Tym razem te życzenia mają wymiar nie tylko symboliczny. To jest nie tylko to, że chcemy komuś życzyć dobrze, tym razem stoimy przed taką sytuacją, że my te życzenia sami możemy przeistoczyć w dobro - ocenił profesor Owczuk.

Prawda jest taka, że jeżeli zaszczepimy się w odpowiednim procencie populacji, jeżeli uwierzymy w to, że szczepionka jest bezpieczna, a ja głęboko w to wierzę, to możemy bardzo znacząco wpłynąć na to, jak będzie wyglądało nasze życie, życie naszych bliskich współpracowników w przyszłym roku. To jest nie tylko kwestia życzenia, ale tego, że możemy realnie wpłynąć na stan zdrowia naszego otoczenia - zaznaczył.

Czapiński: Nie o ciebie, drogi Polaku, chodzi. Chodzi o twoją rodzinę, dzieci

Nie każdy myśli niestety pozytywnie o szczepieniach. Przeraża mnie fakt, że ponad połowa Polaków nie zamierza się w ogóle szczepić - powiedział profesor Czapiński.

Nadużywane jest często przez władze słowo "narodowy", "narodowe", wszystko się robi narodowe, ale w przypadku akcji szczepień to jest niewątpliwie narodowa akcja szczepień. Chodzi o życie Polaków, także kolejnych pokoleń. Jeśli nie zdusimy tego wirusa i on będzie krążył po populacji, to zagrożone jest także w przyszłości życie naszych dzieci i naszych wnuków - mówił.

Reklama

Czapiński mówił, że nie rozumie tych Polaków, którzy machają ręką i mówią: Ja nie potrzebuję się szczepić, bo stosuję różne środki ostrożności.

Nie o ciebie, drogi Polaku, chodzi. Ty możesz stosować różne sposoby chronienia się przed zarażeniem koronawirusem. Chodzi o twoją rodzinę o twoje dzieci, o sąsiadów, o wszystkich dookoła ciebie - powiedział.

Jest pytanie, jak zmienić sposób myślenia tych ponad 50 procent, którzy z taką rezerwą podchodzą do szczepień. Są różne dostępne sposoby. Moim zdaniem najmniej efektywnym będzie kampania informacyjna prowadzona przez polityków, także przez rząd, dlatego że politycy są bardzo nisko w hierarchii zaufania i nie są specjalnie wiarygodni dla większości Polaków, ale są inne osoby, instytucje, które są wiarygodne - ocenił.

Ja sobie wyobrażam na przykład, że przy okazji świąt Wielkanocy z każdej ambony będzie odczytany list, który będzie apelował do wiernych, żeby jednak wzięli udział w tej akcji szczepień. - dodał.

Wreszcie dla różnych środowisk Polaków są tacy bohaterowie jak Robert Lewandowski, dla innych Zenon Martyniuk, dla jeszcze innych Doda, którzy gdyby zechcieli się włączyć do całej tej kampanii perswazyjnej, to mogliby być rzeczywiście efektywnym źródłem zachęty. I o to bym apelował - powiedział.

Najlepiej gdyby udało się rozpoznawalnych antyszczepionkowców namówić, żeby pokazali jak się szczepią, bo antyszczepionkowcy głównie są przeciwni szczepieniu dzieci, nie dorosłych - dodał.

Zdaję sobie sprawę, że mamy koszmarny stan polityki w tym kraju, publicznie neguje się szczepienia i to robią ostatnio wiceministrowie, co jest przerażające, gdy druga część rządu z panem ministrem Niedzielskim i premierem walczy o zachowanie integralności kraju - komentował profesor Simon.

Ja miałem taki pomysł, żeby na scenie publicznej gdziekolwiek ustawiło się kilku byłych prezydentów, premierów, niezależnie od opcji, bo opcje są skrajnie różne, i publicznie się zaszczepiło, nawet ci, co przechorowali ostatnio i ci, co nie byli zakażeni, żeby zaszczepili się jako przykład, że dbamy wspólnie o kraj, a nie dzielimy - powiedział Simon.

Choroba jest taka sama u każdego, czy z prawicy, czy lewicy, czy pośrodku - ocenił.