Paszyk podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że wyrok TK go nie zaskoczył. Według niego wyrok oznacza "kolejne tygodnie czy miesiące wstrzymania środków europejskich z funduszu odbudowy, na które czekają samorządy, czekają przedsiębiorcy i większość Polaków".

Reklama

Zdaniem polityka wyrok TK będzie miał też bardzo daleko idące konsekwencje, przede wszystkim prawne; wprowadzi "dalszy pogłębiający się galimatias, jeśli chodzi o relacje prawa europejskiego i naszego wewnętrznego ustawodawstwa".

Jak mówił, wyrok pociągnie też za sobą konsekwencje polityczne, "które będą powodowały dalsze oddalanie się Polski od ścisłego grona decyzyjnego UE". W opinii Paszyka w związku z decyzją TK będziemy się "pewnie lokować gdzieś na obrzeżach UE".

W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

Reklama

Wniosek premiera do TK

Premier Mateusz Morawiecki skierował wniosek do TK po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącym się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak argumentowała wówczas KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.

Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE - zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.

Przepisy, których kontroli chciał premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi "daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK". Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą.